"Wielka nobilitacja dla całego klubu". Zawodnicy Lecha Poznań zabrali głos po losowaniu Ligi Konferencji

Zawodnicy Lecha Poznań zabrali głos po piątkowym losowaniu Ligi Konferencji Europy. Bartosz Salamon i Filip Bednarek przyznali, że "Kolejorza" stać na kolejny awans.
Trwa piękna przygoda Lecha w europejskich pucharach. Drużyna Johna van den Broma awansowała już do ćwierćfinału, a jej najbliższym rywalem będzie Fiorentina.
To zdecydowanie najtrudniejszy rywal z jakim "Kolejorzowi" przyszło grać w fazie play-off. Mimo tego zawodnicy wierzą w kolejne zwycięstwo i walkę o finał.
- Dobre losowanie. Na tym etapie trzeba po prostu wyjść z jak największym entuzjazmem, cieszyć się tym gdzie jesteśmy. To na pewno będzie dla mnie fajna podróż, w Fiorentinie jest też kilku chłopaków, z którymi grałem, więc to będzie ciekawe spotkanie. Grałem w Serie A przeciwko tej drużynie, wiem czego się tam spodziewać. Myślę, że jesteśmy w stanie osiągnąć dobry wynik - stwierdził Bartosz Salamon.
Podobnego zdania był Filip Bednarek. Bramkarz Lecha podkreślił, że na tym etapie nie można było liczyć na szczęście w losowaniu.
- Jesteś w ćwierćfinale w rozgrywkach europejskich, więc liczysz się z tym, że nie będziesz już grać z ogórkami tylko, że każdy mecz to już jest przeciwnik z wysokiej półki. Samo to, że jesteśmy w takim gronie, to już jest wielka nobilitacja dla całego klubu, drużyny. Myślę, że przyjdzie jeszcze czas na przygotowanie się do tego meczu, na analizę. Teraz cieszmy się tym, że awansowaliśmy dalej, a nie koncentrujmy się na tym co będzie - powiedział golkiper.
- To, że gramy pierwszy mecz u siebie nie ma dla mnie większego znaczenia. Fiorentina raczej podchodzi do tego meczu inaczej niż my podchodzimy do nich. Zawsze lepiej jest grać pierwszy mecz na wyjeździe niż u siebie. Trzeba po prostu zagrać dobre spotkania i pokazać, że jesteśmy na tym etapie nieprzypadkowo i nawet z takimi rywalami potrafimy sobie poradzić - podsumował.
Pierwszy mecz z Fiorentiną zaplanowano na 13 kwietnia. Rewanż we Włoszech ma odbyć się tydzień później.