"Wiejskie głupki". Grabara oburzony zachowaniem kibiców. Nie do wiary, czym go obrzucili
We wtorek FC Kopenhaga awansowała do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Kamil Grabara odegrał kluczową rolę broniąc dostępu do bramki duńskiego zespołu. Kibice gospodarzy nieustannie rozpraszali polskiego golkipera w trakcie spotkania.
FC Kopenhaga zmierzyła się we wtorek w spotkaniu rewanżowym ze Spartą Praga. Mecz był rozgrywany w ramach trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów.
Pierwsze spotkanie między zespołami zakończyło się wynikiem 0:0. Zwieńczenie rywalizacji miało miejsce na czeskim stadionie Generali Arena.
Bramka otwierająca wynik meczu padła po zaledwie 15 sekundach. Jordan Larsson zaskoczył bramkarza Sparty i dał prowadzenie duńskiej drużynie.
Drugi gol padł dopiero pod koniec drugiej połowy. W 80. minucie doszło do zamieszania w polu karnym FC Kopenhaga. Panujący chaos wykorzystał Veljko Birmancevic i wyrównał rezultat spotkania.
Podczas rywalizacji doszło do dogrywki, w której padło cztery gole. Bramki dla Sparty Praga zdobyli Qazim Laci i Vicotr Olatunji, natomiast dublet dla FC Kopenhaga ustrzelił Viktor Claesson.
Po 120 minutach na tablicy wyników widniał rezultat 3:3. Doszło do serii rzutów karnych, w której FC Kopenhaga wygrała 4:2, a Kamil Grabara obronił jeden ze strzałów.
Polski bramkarz został okrzyknięty bohaterem wtorkowego spotkania. Po meczu udzielił wywiadu, w którym przyznał, że kibice Sparty stale go rozpraszali rzucając zapalniczkami i kiełbaskami.
- Obrzucili mnie zapalniczkami. W moją stronę poleciały również kiełbaski. Jednak nie ucierpiałem i wszystko jest w porządku. Doceniam kibiców gospodarzy, nawet jeśli zachowują się jak wiejskie głupki - mówił Grabara w rozmowie z B.T.
FC Kopenhaga zmierzy się w decydującej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z Rakowem Częstochowa. Pierwsze spotkanie odbędzie się 22 sierpnia w Sosnowcu.