Widzew Łódź przed wielką szansą na przełamanie. Trener zwrócił uwagę na jedną rzecz. "Mieliśmy siedem okazji"
W najbliższej kolejce Ekstraklasy Widzew Łódź zmierzy się z Miedzią Legnica. Dla ekipy Janusza Niedźwiedzia to doskonała szansa na przełamanie, chociaż trener wie, że łatwo nie będzie.
Po rewelacyjnej jesieni Widzew Łódź drastycznie obniżył loty. Beniaminek nie wygrał żadnego z ostatnich dziewięciu spotkań, a w dziesięciu meczach zdobył tylko sześć punktów.
Tym samym zespół, który mógł marzyć o finiszu w TOP5 Ekstraklasy, spadł na 11. pozycję i w teorii nadal nie zagwarantował sobie utrzymanie. Zmienić się to może już w najbliższym meczu, kiedy ekipa Janusza Niedźwiedzia zmierzy się z Miedzią Legnica.
Zespół ten jest już pewny spadku do Fortuna 1. Ligi. Mimo tego szkoleniowiec Widzewa nie bagatelizuje rywala. Jednocześnie stara się dostrzec plusy w grze swojego zespołu.
- Nie przykładałbym wagi do tego, jak zagra Miedź. Ważne jest to, co my chcemy zrobić. Spadek to przykra rzecz dla klubu, który niedawno awansował w wielkim stylu do Ekstraklasy. Mówiłem już jednak i nie chcę się powtarzać - każdy mecz w tej lidze jest trudny, o punkty jest ciężko. Tak do tego podchodzimy - stwierdził.
- Ostatnio mieliśmy siedem dobrych okazji do zdobycia bramki. To ważne, że je stwarzamy, lecz w piłce nożnej najważniejsze jest ich wykorzystywanie. Zawsze nad tym pracujemy, ale w tym tygodniu zwiększymy intensywność pewnych rzeczy. Nie zapominamy jednak o innych ważnych sprawach - dodał.
- Rotujemy, próbujemy innych rozwiązań taktycznych i personalnych. Nie chcę mówić tylko o braku skuteczności, bo nie jestem trenerem, który szuka usprawiedliwień. Nawet jeśli nie zdobywasz bramki, to jej nie strać. Musimy umieć przeciwdziałać temu, co chce zrobić rywal - podsumował.
Do końca sezonu Ekstraklasy pozostały cztery kolejki. Poza Miedzią Widzew zmierzy się z Górnikiem Zabrze, Radomiakiem Radom i Koroną Kielce.