Wiceprezes PZPN: Pozycja Jerzego Brzęczka jest bardzo mocna. Nie idziemy w kierunku robienia rewolucji

Brzęczek niemal od początku swojej kadencji musi mierzyć się z falą krytyki. Pod jego wodzą "Biało-Czerwoni" prezentują się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Styl gry zespołu pozostawia wiele do życzenia. Nie brakuje głosów żądających zmiany selekcjonera. Czy jest to możliwe?

Marek Koźmiński, wiceprezes PZPN, przyznał, że pozycja Jerzego Brzęczka jest... bardzo mocna.

- Każdy musi sobie radzić z krytyką. Trener Brzęczek ją przyjmuje, jeśli jest merytoryczna. Piątkową porażkę rozłożył na czynniki pierwsze. Myślę, że w poniedziałek wieczorem zobaczymy trochę inne nazwiska i spróbujemy inaczej zagrać. Mamy widoczną koncepcję, szkielet drużyny i tutaj wielkich niespodzianek nie ma. Każdemu zespołowi potrzebna jest nowa krew i tacy zawodnicy też pukają do drzwi kadry. Nie idziemy w kierunku robienia rewolucji, nie mówimy, że musimy budować zespół - przyznał działacz.

- Pozycja Jerzego Brzęczka jest bardzo mocna - dodał.

Polacy w piątek w bardzo złym stylu przegrali z Holandią 0:1. Po spotkaniu selekcjoner przyznał jednak, że "jest zadowolony". Koźmiński utrzymuje, iż słowa Brzęczka zostały wyrwane z kontekstu.

- Trudno użyć słowa "zadowolony", jeśli się przegrywa. Byliśmy słabsi, przegraliśmy zasłużenie. Słowa selekcjonera zostały trochę wyciągnięte z kontekstu, bo on powiedział, że był zadowolony z pewnych fragmentów gry czy realizacji zadań taktycznych. Tak należałoby to odczytywać - wyjaśnił.