Wiceprezes PZPN krytykuje... PZPN. "System służący opodatkowaniu klubów"
Zarząd PZPN zdecydował, że przepis o młodzieżowcu będzie obowiązywał w przyszłym sezonie według dotychczasowych zasad. Niezadowolony z tego powodu jest Wojciech Cygan, wiceprezes związku, ale także przewodniczący rad nadzorczych Rakowa i Ekstraklasy.
Przepis o grze młodzieżowca budzi olbrzymie emocje. W kończącym się sezonie każdy z klubów musiał skorzystać z zawodników do 21. roku życia przez przynajmniej 3000 minut. Kto nie osiągnął tego limitu, będzie musiał zapłacić karę finansową.
Kluby dążyły do zmiany zasad. Chciały systemu zachęt i wysokich nagród za korzystanie z usług młodych zawodników, ale popierana przez nie propozycja nie uzyskała poparcia podczas głosowania w zarządzie PZPN.
- Wszystkie kluby podpisały się pod propozycją nowego rozwiązania dotyczącego występów młodych Polaków w meczach Ekstraklasy. Zarząd PZPN postanowił kontynuować obecne rozwiązanie, więc trudno teraz rozpatrywać to inaczej niż jako co najmniej spore rozczarowanie - powiedział Cygan w rozmowie z portalem kanalsportowy.pl.
- Większość klubów postulowała, by wymóg gry młodzieżowca po 90 minut w każdym meczu zlikwidować i zastąpić go systemem realnych zachęt dla klubów. Taką najprostszą byłaby nagroda finansowa i ten projekt, który przygotował zespół roboczy, właśnie na tym miał polegać i dlatego finalnie zyskał akceptację wszystkich klubów. Zależało nam by skierować do klubów duże środki, które według tej propozycji miałyby być wydatkowane na szkolenie, rozwój infrastruktury, a nie na zatrudnianie – jak to się mówi – starych Słowaków. W założeniu chodziło o poprawę szkolenia, a finalnie mamy system służący temu, by „opodatkować” kluby - dodał wiceprezes PZPN.
Cygan podkreśla, że nie wie, dlaczego projekt popierany przez kluby przepadł na posiedzeniu zarządu PZPN. Argumenty, które przytoczono, go nie przekonały.
- Tak naprawdę zabrakło merytorycznej dyskusji. Usłyszeliśmy, że jest za późno i może warto wrócić do tematu od kolejnego sezonu. W mojej ocenie to kluby powinny decydować, czy jest za późno, czy nie. Tym razem 18 z 18 uznało, iż nie jest za późno i są gotowe dopasować się do nowych rozwiązań. Drugi argument zaskoczył mnie jeszcze bardziej. Projekt uchwały miał być niby niedopracowany. Nie dowiedziałem się jednak w jakim zakresie - powiedział Cygan.