"Wiadomo, że to nie jest wirtuoz". Mateusz Borek wskazał największe zaskoczenie w kadrze Michniewicza
Mateusz Borek wskazał największe zaskoczenie w składzie reprezentacji Polski na mistrzostwa świata. Jego zdaniem na to miano zasłużył Damian Szymański.
Pomocnik AEK-u Ateny do tej pory zagrał tylko osiem meczów w reprezentacji Polski. Co prawda strzelił gola w eliminacyjnym meczu z Anglią, ale wydawało się, że inni mają większe szanse na bilet na samolot do Kataru.
Szymańskiego w kadrze sprawdzali głównie Jerzy Brzęczek i Paulo Sousa. Borek uważa, że 27-latek już za kadencji Portugalczyka pokazał, że może być przydatny dla reprezentacji.
- Mnie on się bardzo podobał, kiedy nawet z San Marino wszedł i widać było takiego piłkarza na "ósemce" pod piłką, cały czas aktywnego, chcącego grać - mówił Borek w "Kanale Sportowym".
Michniewicz do tej pory powołał Szymańskiego tylko na czerwcowe zgrupowanie. Dał mu wtedy szansę w meczu z Belgią. We wrześniu nie widział go w kadrze. Dlatego teraz Borek mówi o graczu AEK-u jako o największym zaskoczeniu w składzie na mundial.
- Wydawało mi się, że nastąpiła negatywna weryfikacja Szymańskiego po zgrupowaniu reprezentacji Polski, na którym był obecny. Natomiast z racji tego, że trener usiadł z kartką i spojrzał, że bardziej potrzebuje trzeciego na "6", niż trzeciego na "10", czy "8". Chce jakiegoś zabezpieczenia dla Bielika, czy Krychowiaka i postawił na kolejną wizytę w Atenach. Obejrzał go w meczu na szycie z PAOK-iem. Piłkarz zagrał odpowiedzialnie, dobrze i trener uznał, że dla właściwego balansu tej drużyny, taki zawodnik jest mu potrzebny. Wiadomo, że to nie jest wirtuoz, ale jest gwarancją regularności grania - podsumował Borek.
Jak Michniewicz wyjaśnił powołanie dla Szymańskiego? Selekcjoner swoją decyzję argumentował TUTAJ.