Węgrzy stracili szansę na historyczny sukces. Błędy gospodarzy i geniusz Donnarummy dały awans Włochom [WIDEO]
Reprezentacja Węgier miała szansę na wygranie niezwykle trudnej grupy i awans do Final Four Ligi Narodów. Ostatecznie "Madziarzy" w Budapeszcie musieli jednak uznać wyższość Włochów. Aktualni mistrzowie Europy wygrali 2:0.
Nie było chyba osoby, która po losowaniu grup Ligi Narodów spodziewałaby się, że przed ostatnią kolejką fazy grupowej to Węgrzy będą znajdować się na czele tabeli. Podopieczni Marco Rossiego w starciach z europejskimi potęgami radzili sobie jednak fenomenalnie.
Aby wywalczyć awans do Final Four, "Madziarzy" musieli na własnym boisku co najmniej zremisować z Włochami. Od początku bardzo niepewnie bronił jednak Peter Gulacsi.
Golkiper RB Lipsk już w piątej minucie popełnił fatalny błąd, wypuszczając piłkę z rąk po dośrodkowaniu. Sytuację uratował Atilla Szalai, wybijając piłkę z linii bramkowej. Nieco ponad 20 minut później Gulacsi zderzył się natomiast z Gnonto, a piłkę do pustej bramki wpakował Raspadori.
Niewiele brakowało, aby Włosi jeszcze przed przerwą podwyższyli prowadzenie. Nieznacznie pomylił się jednak Di Lorenzo, a po strzale Raspadoriego ofiarnie interweniował Kerkez. Po drugiej stronie boiska skuteczności brakło natomiast Atilli Szalaiowi.
W drugiej części spotkania cudów w bramce dokonywał Gianluigi Donnarumma. Golkiper PSG w 50. minucie w niezwykły sposób trzykrotnie zatrzymał rywali w ciągu kilku sekund, ratując swój zespół przed stratą gola.
Mistrzowie Europy natychmiast odpowiedzieli akcją bramkową. Marzenia Węgrów o awansie do Final Four bezpowrotnie pogrzebał Dimarco, który po podaniu Cristante z bliska dopełnił formalności.
Gospodarze walczyli jeszcze o odwrócenie losów spotkania, lecz Donnarumma był tego wieczoru znakomity, broniąc między innymi dwa groźne strzały Stylesa. Ostatecznie Włosi wygrali cały mecz 2:0 i to oni zagrają w przyszłym roku o triumf w trzeciej edycji Ligi Narodów.