Wciąż naciskają na Ancelottiego. Chcą rychłego odejścia Włocha z Realu

Blamaż w dwumeczu z Arsenalem sprawił, że znów kwestionuje się pracę Carlo Ancelottiego w Realu. Nie brakuje głosów, że szkoleniowiec odejdzie po zakończeniu bieżącego sezonu. On sam nie dystansuje się już od takich stwierdzeń, co opisywaliśmy TUTAJ.

Odejściu sprzyja również zainteresowanie ze strony innych pracodawców. Z najnowszych informacji wynika, że na sprowadzenie Włocha wciąż naciskają brazylijscy działacze. Przedstawiciele federacji z Ameryki Południowej byli obecni na Santiago Bernabeu przy okazji ostatniego spotkania.

Na trybunach zasiadł Diego Fernandes, to biznesmen powiązany z Brazylijskim ZPN. Źródła zbliżone latynoamerykańskim działaczom przekonują, że celują oni w porozumienie z Ancelottim przez Klubowymi Mistrzostwami Świata.

Tym samym Włoch musiałby pożegnać się z Realem przed końcem swojego kontraktu, który obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku. Nie poprowadziłby również "Królewskich" na wspomnianej imprezie.

Brazylijczykom zależy na czasie, chcą się dobrze przygotować do przyszłorocznego mundialu. Teraz zaś nie mają selekcjonera, Dorival Junior pożegnał się z posadą po fatalnym meczu z Argentyną (1:4).

Ancelotti jest trenerem od 1992 roku, ale nigdy samemu nie prowadził reprezentacji. Na początku kariery pełnił rolę asystenta Arrigo Sacchiego we włoskiej kadrze.