"Wciąż jestem w szoku". Były kadrowicz nie dowierza w występ Polaków w Pradze

Początek piątkowego spotkania w Pradze może śnić się polskim kibicom, ale jedynie w formie koszmarów. Wie o tym Maciej Murawski, który nie dowierza w tak słaby występ "Biało-czerwonych".
Spotkanie w Pradze przypominało błyskawiczne pojedynki bokserskie. Dwa szybkie strzały od Czechów i Polska już leżała na deskach.
Wiele osób nie dowierzało w taki obrót spraw. Co więcej, niektórzy kibice nie zdążyli zobaczyć pierwszego gola, bo gospodarze wyszli na prowadzenie już w 37. sekundzie.
- Przyznam szczerze, że rozmawiałem ze znajomym, a po chwili musiałem cofać spotkanie, żeby zobaczyć, jak padły bramki. Nie wierzyłem, że coś takiego się stało. Piłkarze mieli podobnie, byli w szoku, a ja wciąż w nim jestem - ocenił Maciej Murawski w rozmowie dla "Przeglądu Sportowego Onet".
Oczy ze zdumienia mógł przecierać także Dariusz Szpakowski. Legendarny komentator przyznał, że nie pamięta tak złego początku meczu w wykonaniu "Biało-czerwonych", o czym przeczytacie TUTAJ.