Ważny piłkarz Lecha kontuzjowany. A za tydzień mecz z Jagiellonią
Lech Poznań wygrał ze Stalą Mielec, ale po sobotnim meczu ma też powody do zmartwień. Urazu doznał jeden z jego piłkarzy.
Lech pokonał Stal 3:1. Oznacza to, że kolejny tydzień spędzi w fotelu lidera Ekstraklasy.
Jednym z kluczowych piłkarzy "Kolejorza" był Daniel Hakans. Fin przy pierwszym golu zaliczył asystę drugiego stopnia, a później sam wbił piłkę do bramki. Na drugą połowę już nie wyszedł.
- Hakans w przerwie zgłosił problemy z mięśniem, wygląda to na lekkie przeciążenie. Nie chcieliśmy ryzykować pogłębienia urazu. Wydaje się jednak, że to nic poważnego - komentował po meczu Niels Frederiksen.
Gola dla Lecha strzelił też Rasmus Carstensen, który znów pojawił się w podstawowym składzie kosztem Joela Pereiry. Portugalczyk na murawę wbiegł dopiero w drugiej połowie.
- Joel jest dla nas ważnym zawodnikiem. W tym momencie stawiam na Carstensena, ale nie jest wykluczone, że sytuacja może się szybko zmienić. Podoba mi się jego reakcja – ciężko pracuje na treningach, a kiedy wchodzi na boisko, pokazuje się z dobrej strony, dlatego dostaje swoje szanse. Cieszy mnie duża rywalizacja w zespole - podkreślał trener Lecha.
Frederiksen był też zadowolony z gry swojego zespołu. Tradycyjnie jednak widział w niej pewne niedociągnięcia.
- Ten mecz pokazał, że wracamy na odpowiednią ścieżkę. Wyglądaliśmy lepiej niż w dwóch poprzednich spotkaniach u siebie. To jednak nie był perfekcyjny występ, mogliśmy wygrać wyżej i strzelić więcej bramek. Stal postawiła nam trudne warunki i sprawiła sporo problemów. Najważniejsze jest jednak to, że wracamy na właściwe tory i zdobywamy cenne zwycięstwo - podsumował Frederiksen.
Lech przed przerwą reprezentacyjną zagra jeszcze jeden mecz, ale za to jaki. Na wyjeździe zmierzy się z Jagiellonią Białystok.