Ważny głos w sprawie kolejnego rozszerzenia mundialu. "Sprawa jest przesądzona"

Ważny głos w sprawie kolejnego rozszerzenia mundialu. "Sprawa jest przesądzona"
SOPA Images / pressfocus
Prezydent Azjatyckiej Federacji Piłkarskiej, Salman Al-Khalifa, oficjalnie sprzeciwił się rozszerzeniu mistrzostw świata w 2030 roku z 48 do 64 uczestników. Kolejne zwiększenie liczby drużyn to pomysł południowoamerykańskiej federacji.
Mistrzostwa Świata w Katarze były ostatnim mundialem, w którym zagrały 32 zespoły. Następna edycja będzie najliczniejszą w historii, bowiem po raz pierwszy weźmie w niej udział aż 48 uczestników.
Dalsza część tekstu pod wideo
Ta decyzja wywołała mnóstwo kontrowersji, nie tylko ze względu na utrudnienie prostego i zrozumiałego dla większości kibiców formatu, ale i z uwagi na spadający w ten sposób prestiż rozgrywek. Tymczasem kolejny zadziwiający pomysł na reformę wystosował Alejandro Dominguez, szef federacji CONMEBOL. Zdaniem Argentyńczyka, już w 2030 roku "biletów wstępu" na mundial powinno być nie 48, a... 64.
Pomysł ten pojawiał się już w lutym (więcej TUTAJ) I jest uzasadniony faktem, że ta edycja mistrzostw świata przypadać będzie w setną rocznicę rozgrywek. Rozszerzenie drużyn ma być jednorazowym wyjątkiem poświęconym celebracji jubileuszu.
Propozycja nie spotyka się jednak z uznaniem prezesów innych kontynentalnych federacji. Znaczący sprzeciw wyraził Salman Al-Khalifa, głowa AFC.
- Nie zgadzam się na takie rozwiązanie. Ustalono już, że mundial w 2030 roku ma mieć 48 uczestników. Jak dla mnie sprawa jest przesądzona - mówił w wypowiedzi dla agencji AFP 59-latek, który przed laty był szefem piłkarskiej federacji Bahrajnu.
Decyzja o ponownym rozszerzeniu mistrzostw świata to jak na razie powracająca spekulacja, lecz coraz więcej wpływowych osób ze świata sportu wypowiada się w tym temacie. Warto przypomnieć, że organizacja turnieju już jest skomplikowana, gdyż rozegrany on zostanie aż w sześciu państwach na trzech różnych kontynentach.
Redakcja meczyki.pl
Adam KowalczykDzisiaj · 14:59
Źródło: AFP

Przeczytaj również