Walka o mistrzostwo Polski wciąż trwa! Niespodziewana porażka Legii Warszawa, Piast Gliwice odrabia straty

Walka o mistrzostwo Polski wciąż trwa! Niespodziewana porażka Legii, Piast odrabia straty do lidera [WIDEO]
Dziurek / Shutterstock.com
Chociaż wszystkie najważniejsze rozstrzygnięcia sezonu zasadniczego znane były już przed ostatnią kolejką, to 30. seria gier i tak przyniosła spore emocje. Po niespodziewanej porażce Legii Warszawa Piast Gliwice odrobił część strat do lidera. Do korony króla strzelców znacznie przybliżył się natomiast Christian Gytkjaer.
Dalsza część tekstu pod wideo
Legia była faworytem w spotkaniu z Górnikiem Zabrze, ale drużyna ze Śląska w tym sezonie przegrała tylko jeden mecz na własnym boisku. Warszawianie w pierwszej połowie całkowicie dominowali. Oddali piętnaście strzałów na bramkę rywali przy zaledwie jednym ze strony gospodarzy. Nie miało to jednak przełożenia na wynik, bo ogromny błąd popełnił Radosław Majecki.
Można było się spodziewać, że Legia odpowie co najmniej jednym golem w drugiej połowie. Górnik potwierdził jednak, że u siebie jest niezwykle groźny. Po dośrodkowaniu Erika Janży z rzutu rożnego do siatki trafił Igor Angulo. Hiszpan miał zresztą szansę na drugie trafienie, ale przegrał pojedynek z Majeckim. Wygrana Górnika 2:0 i tak jest niespodzianką. Sprawia, że walka o mistrzostwo Polski znów robi się interesująca.
Potknięcie Legii wykorzystał bowiem Piast Gliwice. Mistrzowie Polski zmniejszyli stratę do lidera do siedmiu punktów. Stało się tak dzięki zwycięstwu nad Jagiellonią Białystok. O wszystkim zdecydowały dwa rzuty karne.
Drużyna Waldemara Fornalika zwyciężyła po tym, jak z jedenastu metrów pewnie trafiali Piotr Parzyszek oraz Tom Hateley. Jagiellonia natomiast kończyła mecz w dziesiątkę, bo z boiska wyleciał Ariel Borysiuk.
Trzecie miejsce po rundzie zasadniczej zajmuje Śląsk Wrocław. Drużyna z Dolnego Śląska w pierwszej połowie praktycznie zmiażdżyła ligowego outsidera, ŁKS Łódź. Gdy na innych stadionach wciąż czekaliśmy na gole, we Wrocławiu byliśmy świadkami już trzech bramek.
W czwartej minucie strzelanie rozpoczął Filip Marković. Na początku drugiego kwadransa gry rezultat podwyższył Dino Stiglec, posyłając piłkę między nogami Arkadiusza Malarza. Na 3:0 w 23. minucie trafił Przemysław Płacheta. W drugiej połowie wynik ustalił natomiast Erik Exposito.
Tyle samo punktów co Śląsk ma również Lech Poznań. "Kolejorz" rywalizował walczącą o utrzymanie Koroną Kielce. Gospodarze walczyli bardzo ambitnie, lecz nie wystarczyło to nawet na zdobycie jednego punktu. Drużyna Dariusza Żurawia zwyciężyła 3:0.
Przewagę nad najgroźniejszymi rywalami w klasyfikacji najlepszych strzelców znacznie powiększył Christian Gytkjaer. Duńczyk w drugiej połowie skompletował klasycznego hat-tricka. Trafił do siatki trzy razy w ciągu 21 minut - wykorzystał dogrania od Tiby i Puchacza, a także pokonał golkipera z rzutu karnego. W efekcie ma już 20 bramek w całym sezonie.
Podziałem punktów zakończył się mecz dwóch drużyn, które zmierzą się jeszcze w grupie mistrzowskiej. W Szczecinie Pogoń wyszła na prowadzenie po debiutanckim trafieniu Santeriego Hostikki. Finowi dogrywał Maciej Żurawski, dla którego był to dopiero drugi występ w podstawowej jedenastce "Portowców". W 30. minucie pięknym golem z rzutu wolnego odpowiedział Maciej Gajos.
Ponadto trzy punkty zgarnął Raków Częstochowa. Beniaminek pokonał 2:1 Zagłębie Lubin. Bramek nie oglądaliśmy jedynie w starciu Arki Gdynia z Wisłą Kraków. Remisem 1:1 zakończyło się starcie Cracovii z Wisłą Płock.

Przeczytaj również