Waldemar Kita na celowniku francuskiej policji. Biznesmen był przesłuchiwany. Chodzi o transfery
Waldemar Kita nie jest ulubieńcem większości kibiców FC Nantes, jednak stoi u steru tego klubu już 16 lat. Teraz ma duże problemy, ponieważ francuska policja przygląda się jego działaniom na rynku transferowym.
Kita jest prezesem i właścicielem FC Nantes od 2007 roku. W tym czasie zespół nie odnosił zbyt wielu sukcesów i celem numer jeden przeważnie było utrzymanie w Ligue 1 lub awans na najwyższy szczebel rozgrywkowy w przypadku spadku z ligi.
Jednak w 2022 roku udało się osiągnąć duży sukces. Nantes sensacyjnie wywalczyło Puchar Francji. Jednak nawet to nie zmieniło podejścia kibiców do Waldemara Kity. Fani uważają, że polski biznesmen nie wykorzystuje potencjału klubu i pozyskuje zbyt mało jakościowych piłkarzy.
Zarzuty do transferów Kity ma również francuska policja, ale oczywiście chodzi o kwestie prawne. Wyspecjalizowany Sąd Międzyregionalny w Rennes wszczął bowiem dochodzenie w sprawie tego, jak przebiegały niektóre transakcje.
Francuskie media nie mają pełnej wiedzy odnośnie tego, jak konkretnie brzmią zarzuty wobec 70-latka. W centrum dochodzenia mają być prowizje i sieć pośredników, która była zaangażowana w wątpliwe, zdaniem śledczych, transfery.
Kita był przesłuchiwany przez policję, ale po złożeniu wyjaśnień mógł udać się do domu. Z kolei jego syn, Franck, który pełni rolę dyrektora generalnego Nantes, spędził noc w areszcie.
W minionym sezonie zespół do ostatniej kolejki walczył o utrzymanie w Ligue 1, ale ostatecznie udało się uratować ligowy byt, dzięki zajęciu 16. miejsca. Nantes było też bliskie powtórzenia sukcesu sprzed roku i ponownego zdobycia Pucharu Francji. Zespół awansował do finału, ale tam musiał uznać wyższość Toulouse FC, któremu uległ aż 1:5.