Wahan Biczachczjan szczęśliwy po kolejnym golu dla Pogoni Szczecin. "Atmosfera była fantastyczna"

Wahan Biczachczjan tej zimy dołączył do Pogoni Szczecin, zastępując sprzedanego Kacpra Kozłowskiego. Ormianin dwa pierwsze mecze w Ekstraklasie skończył z golem. Sam jest z tego powodu bardzo szczęśliwy.
Kosta Runjaic ostrożnie wprowadza nowy nabytek do drużyny. Na razie Biczachczjan wchodzi na murawę z ławki rezerwowych. Pokazał się ze znakomitej strony, ale sam zachowuje na razie spokój i akceptuje swoją pozycję w zespole.
- Bardzo cieszy mnie to, jak często ostatnio zdobywam gole. To jednak nie tylko moja zasługa, ale całej drużyny. Atmosfera w zespole jest fantastyczna, wszyscy jesteśmy ze sobą zżyci. Pracujemy bardzo ciężko, bo wiemy, jakie mamy przed sobą cele - powiedział Biczachczjan w rozmowie z oficjalną stroną Pogoni.
- Zagłębie to dobra drużyna, to był trudny mecz. Mają swój styl, który w dużej mierze opiera się na doskonałym przygotowaniu fizycznym. Ani przez chwilę nie przestaliśmy jednak wierzyć, że zdobędziemy zwycięskiego gola. Dzięki Bogu wszystko potoczyło się ostatecznie po naszej myśli - przyznał.
- Atmosfera na stadionie była fantastyczna. Kibice wspierali nas w każdym momencie meczu, czuliśmy to ich wsparcie. Doping fanów jest potrzebny zwłaszcza w trudnych sytuacjach, gdy drużynie nie idzie. W takich momentach doping powinien nieść drużynę, pozwolić jej wspinać się na wyżyny. Potrzebujemy tego. Gdy na tablicy wyników widniał remis, nasi kibice reagowali wspaniale. Myślę, że to zwycięstwo to w dużej mierze także ich zasługa. Bycie częścią Pogoni i gra dla takich kibiców to prawdziwa przyjemność - podkreślił.
- O tym, czy wystąpię w najbliższym meczu od pierwszej minuty, czy też pojawię się na boisku w późniejszej fazie gry, zadecyduje sztab szkoleniowy. Jestem gotowy na każdą z tych ewentualności. W naszej drużynie zawodnicy rezerwowi nie odgrywają wcale mniejszej roli niż piłkarze pierwszego składu. Każdy, kto wchodzi do gry, stara się dawać z siebie wszystko, wnosi coś nowego - dodał.
- Futbol to gra zespołowa, liczy się w nim przede wszystkim to, jak funkcjonuje cała drużyna, a nie pojedynczy zawodnicy. Jeśli chcemy być na szczycie, musimy o tym pamiętać, musimy zawsze dbać przede wszystkim o dobro zespołu. Zdajemy sobie sprawę, że możemy zrobić w tym sezonie coś historycznego, ale musimy do tego dążyć krok po kroku - zakończył.