"W tunelu trochę zapasów z elementami MMA". Awantura po meczu Ekstraklasy [WIDEO]
Mecz Zagłębia Lubin z Widzewem Łódź (1:1) nie skończył się wraz z końcowym gwizdkiem. Po zawodach doszło do zamieszania przy szatniach.
Spotkanie miało bardzo emocjonujący przebieg. Widzew gola na wagę remisu strzelił dopiero w dziewiątej minucie doliczonego czasu drugiej połowy.
Na boisku zawrzało. Olbrzymie pretensje do sędziego Daniela Stefańskiego miał bramkarz Zagłębia Sokratis Dioudis. Grek utrzymywał, że wcześniej przy próbie interwencji sfaulował go Jordi Sanchez. Niczego jednak nie wskórał.
Dioudis nie mógł pogodzić się z trafieniem dla Widzewa. Po meczu rzucił się na Sancheza i złapał go za twarz. Został za to ukarany czerwoną kartką.
Kara nie ostudziła zapędów Greka. W tunelu i okolicach szatni doszło do kolejnej awantury. W jej centrum był nerwowy Dioudis.
Mateusz Rokuszewski z "CANAL+ SPORT" podał, że zamieszanie nie skończyło się na słownej wymianie uprzejmości. Doszło też do rękoczynów.
- Może być ciekawie w protokole sędziowskim po meczu Zagłębia z Widzewem, bo w tunelu trochę zapasów z elementami MMA - informował dziennikarz.
Zagłębie po remisie zajmuje siódme miejsce w tabeli. Widzew jest trzynasty.