"W Rosji ukazał się wywiad, którego nie udzieliłem". Szokujące wyznanie byłego reprezentanta Polski [WIDEO]
Wojciech Kowalewski ujawnił szokujące zachowanie rosyjskiej telewizji. - Ukazał się wywiad, którego nie udzieliłem - ujawnił na kanale Meczyki.pl były piłkarz Spartaka Moskwa i reprezentacji Polski.
Mijają dwa lata od inwazji na Ukrainę. 24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła atak na terytorium naszego zachodniego sąsiada.
Ta sytuacja mocno wpłynęła na piłkę nożną. Kilka dni później Rosjanie zostali wykluczeni ze światowego futbolu. Taką decyzję podjęły zgodnie UEFA i FIFA.
O rosyjskiej napaści na Ukrainę Janusz Basałaj porozmawiał z Wojciechem Kowalewskim w najnowszym odcinku "Dwóch Foteli". 11-krotny reprezentant Polski i były piłkarz m.in. Spartaka Moskwa ujawnił szokujące praktyki tamtejszych mediów.
- Uczestniczyłem w rosyjskich programach, to były łączenia. I jedna rozmowa dotyczyła sportu, bodajże chodziło o mecz Spartak - Legia w Lidze Europy. Zaskoczyło mnie to, że jak skończył się ten wątek, to prowadzący przeszedł do tematu dot. sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Nie znałem kontekstu, bo chwilę wcześniej zakończono ze mną łączenie - zdradził.
- Jak zaczął się konflikt, byłem mocno "atakowany" przez rosyjskich dziennikarzy, żeby udzielić jakiejś wypowiedzi w tej sprawie. Cały czas odmawiałem, a później przestałem odbierać telefony. Rozmawiałem tylko z jedną osobą, do której mam zaufanie - i nadal mnie pod tym kątem nie zawiodła - stwierdził.
- Od tej osoby dowiedziałem się, że w Rosji ukazał się wywiad ze mną, którego nie udzieliłem. Potwierdziły się moje obawy, że fragmenty mojej wypowiedzi (podczas ww. łączenia - przyp. red) mogą być użyte w różnych kontekstach. Dostałem link do tego wywiadu, ale jak kliknąłem, to już był nieaktywny. Ludzie z otoczenia Spartaka Moskwa wysyłały mi sygnały. Wiedzieli, że to nie jest moja wypowiedź, ale nie było żadnej możliwości, żeby to zautoryzować - stwierdził Kowalewski.
- To mocno zburzyło moją opinię wśród rosyjskich kibiców. Na moich social mediach fani zdecydowali się na negatywne komentarze pod moim adresem, ale ja się tym nie przejąłem. Decyzja o niewypowiadaniu się o konflikcie była słuszna. To tragedia dla obu stron, która niestety trwa nadal - podsumował Kowalewski.
Cytowany fragment od [1:01:23]: