W poszukiwaniu straconego czasu. Cracovia nadal jest wysoko, ale końcówce przegrała z Wartą Poznań [WIDEO]

Cracovia przystępowała do dzisiejszego starcia w roli faworyta. "Pasy" zajmowały wszak piąte miejsce i przy dobrych wiatrach mogły wskoczyć do czołowej trójki.

Zadanie było o tyle "łatwe", że rywalami podopiecznych Jacka Zielińskiego byli zawodnicy Warty. A poznaniakom nie wiedzie się najlepiej - w tym sezonie już trzykrotnie kończyli mecz na tarczy.

Bezpośrednie spotkanie "Pasów" z "Zielonymi" dalekie było jednak od spektaklu, który porwałby tłumy. W pierwszej połowie działo się po prostu mało - najlepszą sytuację miał Robert Ivanov, który w 38. minucie huknął w poprzeczkę.

Po drugiej stronie boiska zagrożenie zostało zneutralizowane przez Adriana Lisa. Bramkarz Warty spokojnie odbił nieszczególnie przekonujące uderzenie.

Po zmianie stron działo się jeszcze mniej. Pojawiały się oczywiście strzały, było kilka akcji, lecz jednocześnie brakowało konkretnego zagrożenia w polu karnym obu zespołów.

Zmieniło się to dopiero w 87. minucie. Matusz Kupczak dograł wówczas do Adama Zrelaka, a ten w końcu otworzył wynik spotkania. Nie było to jednak ostatnie słowo przyjezdnych, bowiem w 95. minucie stan rywalizacji ustalił Dawid Szymonowicz.

Dzięki zdobyciu trzech punktów Warta Poznań wskoczyła na 10. miejsce w tabeli. Cracovia pozostała na piątej pozycji.