W polskim klubie po staremu. Wypłat nie było, nie ma i może kiedyś będą
W sobotę Kotwica Kołobrzeg zmierzy się z Wisłą Płock. Zawodnikom z Kołobrzegu nie tylko mecz w głowie, wszak nadal nie dostali zaległych pieniędzy.
Sposób zarządzania Kotwicą przez Adama Dzika od dłuższego czasu budzi mnóstwo kontrowersji. Powodem są zaległości finansowe względem piłkarzy. Zawodnicy nie otrzymują wypłat na czas, co opisywaliśmy TUTAJ.
Teraz dziennikarz Norbert Skórzewski przekazał, że sytuacja w Kołobrzegu się nie zmieniła. Zaaranżowano spotkanie zawodników i członków zarządu, na którym ustalono, że długi zostaną spłacone do 30 listopada.
Pieniądze nie trafiły jednak na konta piłkarzy. Dzik miał przekazać, że termin został przesunięty o tydzień, czyli do 7 grudnia. Nie wiadomo, czy obietnica ta zostanie spełniona.
Ponadto, jak wynika z informacji Skórzewskiego, prezes Kotwicy nie zamierza odchodzić ze stanowiska. Nawet jeśli znajdzie się chętny na przejęcie władzy w pierwszoligowcu, to wiele zależy od podstawy Dzika, a ten wydaje się nieugięty.
Ekipa z Kołobrzegu zajmuje 14. miejsce w ligowej tabeli. Przegrała pięć ostatnich meczów.