"W pewnym momencie pojawiło się ryzyko amputacji". Piłkarz Radomiaka przerwał milczenie po koszmarnej kontuzji
Kariera Francisco Ramosa z Radomiaka została przerwana przez ciężką kontuzję. Piłkarz opowiedział o swoim cierpieniu.
Ramos doznał kontuzji kwietniowym meczu Radomiaka z Cracovią. Po pechowym starciu z rywalem jego noga dosłownie pękła.
Od razu było wiadomo, że uraz jest bardzo poważny. Piłkarz bezpośrednio z boiska trafił do szpitala. Spędził w nim dłuższy czas.
- W sumie w ciągu tygodnia byłem operowany aż cztery razy. W pewnym momencie pojawiło się niestety ryzyko amputacji, sytuacja stała się bardzo poważna, ale na szczęście lekarze stanęli na wysokości zadania. Jestem im bardzo wdzięczny, bo wykonali świetnie swoją pracę - stwierdził Ramos w rozmowie "WP Sportowe Fakty".
Choć od momentu kontuzji minęły ponad trzy miesiące, to Portugalczyk przyznał, że z jego zdrowiem wciąż nie jest najlepiej.
- Nadal nie mam pełnego czucia w nodze, bo wiele nerwów i tkanek zostało uszkodzonych. Ten proces powrotu do zdrowia jest bardzo trudny - wyjaśnił piłkarz.
Portugalczyk na razie skupia się na powrocie do pełnej sprawności. Na razie nie wiadomo, czy będzie mógł jeszcze zawodowo zagrać w piłkę.
- Sam się wystraszyłem konsekwencji tego urazu. Ale wszyscy lekarze, z którymi rozmawiałem, zapewnili mnie, że mam duże szanse, aby wrócić do gry. I właśnie na tym się skupiam. Żeby każdego dnia robić postępy, a potem wrócić do gry i odwdzięczyć się Radomiakowi za to jak się wobec mnie zachowali - podsumował Ramos.