"W Legii nie byli ze mną uczciwi". Były piłkarz "Wojskowych" przejechał się po stołecznym klubie
Marko Vesović w przeszłości grał w barwach Legii Warszawa, a obecnie jest zawodnikiem azerskiego Karabachu. Obrońca w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" nie szczędził ostrych słów dawnemu klubowi.
Vesović swego czasu zerwał więzadła krzyżowe w kolanie, co wykluczyło go z gry na wiele miesięcy. Ekipa z Łazienkowskiej nie zamierzała przedłużać kontraktu z zawodnikiem, który rozstał się z "Wojskowymi" w niezbyt miłej atmosferze.
Teraz piłkarz wrócił do tamtych wydarzeń w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet". Nie gryzł się w język, gdy mówił o postawie klubu z Łazienkowskiej. Mimo tego dobrze wspomina pobyt w naszym kraju.
- Niczego nie żałuję. Wiem, że byłem w stu procentach uczciwy. Niektórzy ludzie mnie jednak rozczarowali. Ja dalej kocham Legię, brakuje mi Warszawy, dobrze się tam czuliśmy, to jeden z najpiękniejszych rozdziałów w moim życiu, życzę im wszystkiego najlepszego - podkreślił Vesović.
Obrońca Karabachu nie ma pretensji do Czesława Michniewicza, który był wówczas trenerem drużyny. Uważa, że szkoleniowiec chciał jego pozostanie w drużynie. Decyzja o rozstaniu zapadła w pionie sportowym.
- Nikt nie wie, co wtedy przeżyliśmy. Było wiele kłamstw na nasz temat. W Legii nie byli uczciwi ze mną. Mogli powiedzieć, że nie chcą ze mną przedłużyć kontraktu - wypalił.
- Na pewno nie mam pretensji do trenera Michniewicza, on mnie chciał. Ale nieważne, kto o tym decydował. Nie mam nic przeciwko temu, by mi powiedzieli to wprost, a nie na koniec sezonu - podkreślił.