W Legii Warszawa bez nerwowych ruchów. Michał Karbownik w Napoli? „Dokumentów jeszcze nie ma na stole”

W Legii bez nerwowych ruchów. Michał Karbownik w Napoli? „Dokumentów jeszcze nie ma na stole”
Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Po porażce w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z Omonią Nikozja w Warszawie panuje atmosfera rozczarowania. Legia szybko odpadła z walki o Champions League i czekają ją teraz dwie przeszkody na drodze do fazy grupowej Ligi Europy. Część kibiców po słabym występie zespołu skupiła swoja krytykę na Aleksandarze Vukoviciu. Czy trener może obawiać się o swoją posadę?
W jednym z wywiadów właściciel Legii, Dariusz Mioduski, stwierdził, że już nigdy nie powie o jakimkolwiek trenerze, że to szkoleniowiec na lata. I słusznie, bo w futbolu wszystko dzieje się bardzo dynamicznie i euforię od dużego zawodu dzieli naprawdę cienka linia. Obecnie doświadczają tego przy Łazienkowskiej. Po pewnie zdobytym mistrzostwie Polski i skutecznym oknie transferowym zapanowała pewność siebie. Tymczasem napompowany balon został przebity przez zespół prowadzony przez byłego trenera Legii - Heninga Berga. Być może to podwójnie zabolało sympatyków stołecznej drużyny. Norweg rozpracował gospodarzy środowego meczu i Omonia wracała na Cypr z tarczą.
Dalsza część tekstu pod wideo

Bez nerwowych ruchów

Jak to po bolesnej porażce, zmieniło się mocno nastawienie do Vukovicia, któremu zarzuca się słabe rozegranie tak ważnego meczu pod kątem taktycznym. I tak z trenera, który zdał egzamin w minionym sezonie, choć pojawiały się wątpliwości, czy poradzi sobie z wyzwaniem w postaci odzyskania tytułu, stał się obiektem krytyki. Nie zabrakło głosów, że być może klub już powinien rozejrzeć się za ewentualnym następcą Serba.
Nic takiego nie ma jednak miejsca. Jak usłyszeliśmy, przy Łazienkowskiej odbyło się w piątek posiedzenie zarządu. Trener dalej pracuje i nikt nie zamierza wykonywać nerwowych ruchów. Celem wciąż jest faza grupowa Ligi Europy. Zawsze była, bo mało kto wierzył w scenariusz pt. "Awans do Champions League". Choć nie ma już miejsca na potknięcie, Vuković ma zaufanie Mioduskiego, że to pod jego wodzą zadanie zostanie wykonane.
Zespół znalazł się w trudnym momencie, bo oprócz gorszej atmosfery na zewnątrz, nie brakuje kontuzji. Uraz Mateusza Wieteski, który wyłącza go z gry na kilka miesięcy, powoduje, że trzeba będzie poszukać wzmocnień na pozycji środkowego obrońcy. A to przecież nie jedyne kłopoty zdrowotne w drużynie. W meczu z Omonią Vuković nie mógł skorzystać z Pawła Wszołka, Josipa Juranovicia, Rafaela Lopesa i Mateusza Cholewiaka.
Dlatego fakt, że III runda el. Ligi Europy odbędzie się dopiero 24 września, działa na korzyść drużyny. Mistrzowie Polski będą mogli przegrupować szyki i spokojnie popracować nad błędami. Rozegrają do tego czasu trzy mecze w PKO Ekstraklasie – z Jagiellonią, Wisłą Płock i Górnikiem. Być może uda się także zrealizować jakieś transfery. Legia nie zna jeszcze następnego rywala w el. LE. Klub jest w III rundzie rozstawiony.

Transfer Karbownika na ostatniej prostej?

W piątek napłynęły kolejne informacje w sprawie Michała Karbownika i jego transferu do Napoli. Telewizja "RAI Sport" i jej dziennikarz, Ciro Venerato, podał, że Włosi ustalili wszystkie warunki transferu. Piłkarz miałby kosztować 7 milionów euro plus bonusy. Podpisze pięcioletni kontrakt i będzie zarabiał pół miliona euro plus premie. Transfer miałby zostać sfinalizowany po 20 września ze względu na rozliczenia finansowe.
Co na to w Legii? W klubie nie chcą potwierdzać tych doniesień i dają niejasną odpowiedź. - Nic o takich kwotach nie wiemy. Na stole nie ma żadnych dokumentów z Napoli - słyszymy. Oczywiście nie musi to oznaczać, że do transferu nie dojdzie, a po prostu nie wpłynęła jeszcze oficjalna oferta z Półwyspu Apenińskiego. Zapytaliśmy także o status tej transakcji naszych neapolitańskich kolegów: - Wszyscy nabierają wody w usta. Dziennikarz RAI, który podał informację o kwotach i kontrakcie ma bardzo dobre relacje z Cristiano Giuntolim, dyrektorem sportowym Napoli, ale jednocześnie Cristiano to świetny gracz na rynku. Nie zawsze mówi prawdę dziennikarzom. Dlatego podchodzimy do tych informacji z dystansem. Możliwe, że negocjacje się jeszcze toczą - tłumaczy nam kolega z Neapolu.
O tym, czy Karbownik zostanie nowym kolegą klubowym Piotra Zielińskiego (Arkadiusz Milik niemal na pewno odejdzie), przekonamy się pewnie za kilka lub nawet kilkanaście dni. Jeśli przeniesie się do Serie A, w eliminacjach Ligi Europy już nie zagra.

Przeczytaj również