W kraju wojna, a oni walczą o mundial. Zatrzymali giganta

Wzruszająca droga Sudańczyków. W sobotę urwali oni punkty Senegalczykom i są na dobrej drodze do awansu na mundial mimo toczącej się w kraju wojny.
W trakcie tej przerwy reprezentacyjnej afrykańskie kadry nie przestają dostarczać zaskoczeń. W trakcie trwających eliminacji mistrzostw świata doszło do kilku sensacyjnych rozstrzygnięć.
W środę Kamerun zremisował bezbramkowo ze 159. w rankingu FIFA Eswatini. Dwa dni później doszło natomiast do jeszcze większej niespodzianki - Gwinea straciła punkty z 202. Somalią.
W sobotę o sprawienie sensacji postarał się zaś Sudan, który dowiózł wynik 0:0 w starciu z Senegalem. Obie kadry dzieli 96 miejsc w zestawieniu. Sudańczycy są 113., a Senegalczycy - 17.
Co więcej, dzięki sobotniemu podziałowi punktów Sudan wciąż jest na czele grupy B eliminacji mistrzostw świata. W pięciu meczach zdobył 11 punktów, notując trzy wygrane i dwa remisy.
To tym większe osiągnięcie, że kraj od dwóch lat jest targany wojną domową. Przez konflikt między wojskami rządowymi a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia reprezentacja rozgrywa swoje spotkania w Libii. Najlepsze kluby z tamtejszej ligi, Al-Hilal i Al-Merrikh, przeniosły się zaś do rozgrywek w Mauretanii.
Mimo to Sudan wyprzedza w tabeli nie tylko Senegal, lecz także Demokratyczną Republikę Konga czy Mauretanię. Zdołał zgromadzić już więcej oczek, niż Nigeryjczycy oraz Kameruńczycy.
Sudańczycy nigdy wcześniej nie występowali na mundialu. Ewentualny awans podopiecznych Jamesa Kwesiego Appiaha z miejsca byłby jedną z najpiękniejszych historii w dziejach futbolu!