"W Katarze objawił się Maradona. Zasłużył na to całą swoją karierą". Twitter składa hołd Leo Messiemu

Reprezentacja Chorwacji w poprzednich meczach imponowała grą w defensywie. We wtorkowy wieczór wicemistrzowie świata spisali się jednak zdecydowanie gorzej. Dla Argentyny byli w zasadzie tylko tłem.

Pierwsze skrzypce w ekipie "Albicelestes" grał Leo Messi. Nie tylko trafił do siatki, zostając najlepszym strzelcem Argentyny w historii mundiali (więcej TUTAJ), ale zaliczył też piękną asystę przy ostatnim golu Juliana Alvareza.

Argentyńczyk po raz drugi w karierze poprowadził swoją reprezentację do finału mistrzostw świata. W niedzielę stanie przed wielką szansą na to, aby po raz pierwszy zdobyć upragnione złoto na mundialu.

Sporo pochwał zebrał także Julian Alvarez. To właśnie napastnik Manchesteru City najpierw wywalczył rzut karny, a później dwukrotnie trafił do siatki, ustalając wynik spotkania na 3:0.