"W jednej ręce miał piwo, a w drugiej burgera". Media nazwały Polaka pijakiem, kiedyś zatrzymał Ronaldo
Były reprezentant Polski w piłce nożnej, Grzegorz Bronowicki, przez dwa sezony występował w barwach serbskiej Crveny Zvezdy Belgrad. Bałkańskie media określają 43-latka mianem pijaka.
W październiku 2006 roku reprezentacja Polski mierzyła się w eliminacjach do EURO 2008 ze stawianą w roli faworyta Portugalią. Mecz ten zakończył się niespodziewanym triumfem biało-czerwonych 2:1.
Obie bramki dla drużyny Leo Beenhakkera zdobył Ebi Smolarek. Całe spotkanie na lewej obronie rozegrał zaś Grzegorz Bronowicki. Ówczesny zawodnik Legii Warszawa zatrzymał samego Cristiano Ronaldo. Udany występ defensora zwrócił na niego uwagę zagranicznych klubów.
W lipcu 2007 roku usługami Bronowickiego zainteresowała się Crvena Zvezda Belgrad. Wielokrotny mistrz Serbii zapłacił za Polaka około 850 tys. euro. Były piłkarz stołecznego zespołu nie zdołał jednak podbić nowego otoczenia. W ekipie z Bałkanów zanotował on 20 spotkań.
Wiele wskazuje jednak na to, że serbskie media nie zapomniały o Bronowickim. Jeden z artykułów na temat Polaka został zatytułowany: "Największy pijak serbskiego futbolu schował Ronaldo do kieszeni".
Sytuacja dotycząca 43-latka odnosiła się do ligowego spotkania z Napredkiem. Po tym, jak ówczesny trener Crveny Zvezdy, Aleksandar Janković, przekazał Bronowickiemu, że ten rozpocznie pojedynek na ławce rezerwowych, polski zawodnik zupełnie się załamał. Koledzy odnaleźli go w pobliskim barze, gdzie piłkarz spożywał alkohol.
- Bronowicki postanowił zatem opuścić hotel i udać się do pobliskiego pubu. Klubowi koledzy znaleźli go przy stole, a piłkarz miał wówczas w jednej ręce piwo, a w drugiej burgera - napisał serbski portal Kurir.rs.
Przygoda Polaka w Belgradzie potrwała do 2009 roku. Potem Bronowicki wylądował w Górnika Łęczna. Następnie był też graczem Ruchu Chorzów i Motoru Lublin. Karierę zakończył on pięć lat temu.
Mimo opuszczenia Serbii były kadrowicz borykał się z dużymi kłopotami. Bałkański klub nie chciał mu wypłacić pieniędzy przysługujących piłkarzowi z tytułu kontraktu. Działacze byli winni Bronowickiemu około 840 tys. euro. Swoje podejście tłumaczyli zaś oni tym, że Polak nie zasługiwał na pensję, gdyż przez wiele miesięcy był on kontuzjowany. Finalnie 43-latek odzyskał pieniądze w 2014 roku.