VAR uratował Manchester United! Szalona końcówka meczu z Evertonem [WIDEO]
Na początek sobotniej rywalizacji w Premier League Everton zremisował 2:2 z Manchesterem United. "Czerwone Diabły" w drugiej połowie odrobiły straty, a w końcówce uratował je VAR.
Nierówna forma Manchesteru United sprawiła, że przed sobotnim meczem z Evertonem zespół Rubena Amorima zajmował dopiero 15. miejsce w tabeli. Oczekiwania wobec byłego mistrza Anglii były znacznie większe.
Boisko znów pokazało jednak, że podopieczni portugalskiego trenera nie są gotowi do walki o najwyższe cele. Wynik tego meczu otworzył bowiem Everton.
W 19. minucie zamieszanie pod bramką Andre Onany wykorzystał Beto. Atakujący gospodarzy urwał się spod krycia defensorów rywali i bez najmniejszych kłopotów wpisał się na listę strzelców.
Chwilę później prowadzenie Evertonu mógł podwyższyć Jack Harrison. Anglik doszedł do pozycji strzeleckiej, ale został zatrzymany przez Onanę.
Kolejna akcja bramkowa w wykonaniu podopiecznych Davida Moyesa przyszła wręcz momentalnie. W 33. minucie na 2:0 trafił Abdoulaye Doucoure. 32-latek wykorzystał fatalne zachowanie Harry'ego Maguire'a.
Prowadzenie Evertonu nie było jedyną złą informacją dla Manchesteru United. "Czerwone Diabły" nie oddały do przerwy ani jednego celnego strzału. Z trybun obserwował to sam Alex Ferguson.
Po przerwie obraz gry nie uległ większej zmianie - ekipa z Manchesteru nadal nie była w stanie poważniej zagrozić bramce rywali. Wynik mógł natomiast podwyższyć Everton, lecz Onana znakomicie obronił strzał Doucoure.
W 72. minucie Manchester United wreszcie odpowiedział rywalom. Pierwszy celny strzał od razu zakończył się golem - Jordana Pickforda strzałem z rzutu wolnego zaskoczył Bruno Fernandes.
Od tego momentu "Czerwone Diabły" mocno naciskały. Osiem minut po pierwszym golu do wyrównania doprowadził Manuel Ugarte. Ta bramka także padła po rzucie wolnym - tym razem po wybitym dośrodkowaniu.
W 83. minucie goście domagali się rzutu karnego, ale sędzia był niewzruszony. W końcówce szansę na zgarnięcie kompletu punktów miał Everton, lecz Beto trafił prosto w Onanę. Po drugiej stronie boiska Pickford powstrzymał Bruno.
W doliczonym czasie gry Onana obronił strzał Gueye'a. Po chwili De Ligt pociągał za koszulkę Younga. Arbiter podyktował rzut karny, ale po analizie VAR dość niespodziewanie zmienił decyzję!
Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Everton czuje po nim zapewne spory niedosyt, bo stracił dwubramkowe prowadzenie i był blisko "jedenastki".