"Uśmiercił" obie babcie, aby wrócić szybciej ze zgrupowania kadry. Prawda okazała się zupełnie inna
Stephen Ireland za sprawą występów w m.in. Manchesterze City zapisał się na kartach angielskiego futbolu. 37-latek może zaliczyć klubową karierę do udanych, jednak jego reprezentacyjna przygoda, na którą wpłynął incydent z 2006 roku, pozostawiała wiele do życzenia.
Stephen Ireland przeszedł na sportową emeryturę w 2018 roku. Jego ostatnim klubem w karierze był angielski Bolton, a w trakcie kilkunastoletniej przygody z piłką nożną reprezentował też m.in. Manchester City czy Stoke.
37-latek ma na swoim koncie sześć występów dla Irlandii. W koszulce kadry zdobył cztery bramki. Jego reprezentacyjna historia dobiegła końca zdecydowanie szybciej, niż się spodziewano.
Piłkarz stracił miejsce w narodowej drużynie niedługo po incydencie z 2006 roku. Wówczas reprezentacja Irlandii brała udział w kwalifikacjach do mistrzostw Europy, które miały odbyć się na boiskach Austrii i Szwajcarii dwa lata później.
Ireland opuścił pierwszy mecz z Niemcami i wystąpił dopiero w drugim spotkaniu przeciwko cypryjskiej kadrze. Miał wziąć udział w kolejnej rywalizacji z Czechami, jednak ostatecznie w kuriozalnych okolicznościach wymiksował się z tego spotkania.
Pomocnik powiedział członkom sztabu, że zmarła jego babcia, Patricia Tallon. Poprosił o wcześniejsze zwolnienie ze zgrupowania i umożliwienie powrotu do domu. Irlandzcy dziennikarze natychmiastowo odkryli, że Tallon żyje i ma się dobrze. Tuż po zdemaskowaniu, Ireland postanowił zmienić swoją wersję zdarzeń przyznając się do pomyłki.
Zawodnik stwierdził, że tak naprawdę zmarła jego druga babcia, Brenda Kitchener. Kobieta niedługo później… przeczytała o swojej śmierci w gazecie, a jej krewni zapowiedzieli podjęcie kroków prawnych przeciwko piłkarzowi.
Irlandczyk po raz kolejny postanowił zmienić swoją wersję zdarzeń. Stwierdził wówczas, że śmierć poniosła była partnerka jego dziadka, z którą ten jest rozwiedziony. Informacja podana przez zawodnika ponownie okazała się kłamstwem.
Kilka dni po wybuchu afery Ireland w końcu wyjawił prawdę. Gracz przeprosił za swoje wcześniejsze wypowiedzi okazując skruchę.
- Na tym etapie zdecydowałam, że muszę powiedzieć prawdę i przyznać się do kłamstwa. Teraz zdaję sobie sprawę, że powiedzenie o śmierci moich babć było ogromnym błędem. Bardzo tego żałuję. To był błąd i szczerze przepraszam, ponieważ sprawiłem problemy wielu osobom. Chciałbym przeprosić moje babcie i całą moją rodzinę. Wyciągnąłem cenną lekcję z tego bałaganu i mam nadzieję, że ci, których skrzywdziłem, mi wybaczą – mówił Ireland.
Niedługo później piłkarz wydał oficjalne oświadczenie za pośrednictwem strony klubowej Manchesteru City. W opublikowanym komunikacie wyjawił, dlaczego chciał opuścić zgrupowanie.
Irlandczyk zdradził, że po spotkaniu z Cyprem porozmawiał z selekcjonerem, Stevenem Stauntonem, który wspomniał mu o telefonie od jego partnerki, Jessiki. Podczas rozmowy kobieta miała powiedzieć trenerowi o rzekomej śmierci babci piłkarza.
Jak się później okazało, informacja przekazana Stauntonowi stanowiła jedynie przykrywkę. Prawdziwa wiadomość, którą kobieta chciała przekazać Irelandowi, była zupełnie inna.
- Kiedy zakończył się sobotni mecz, Staunton zabrał mnie przed szatnię i powiedział, że odebrał telefon od mojej dziewczyny Jessiki, która powiedziała mu o śmierci mojej babci. Natychmiast do niej zadzwoniłem, a ona odebrała zrozpaczona i wyjawiła mi, że poroniła – przekazał Ireland.
Emerytowany piłkarz wyjawił, że partnerka poprosiła go, aby ten opuścił zgrupowanie. Zawodnik nie chciał powiedzieć członkom sztabu prawdy i przekazał im zmyśloną historię o śmierci babci.
- Jessica powiedziała, że czuje się bardzo samotna i chce, żebym wrócił do domu. Myślała, że będę mógł przylecieć dużo szybciej, jeśli powiem członkom sztabu o śmierci babci. Kiedy skończyłem rozmowę, przekazałem kierownikowi drużyny, że moja babcia zmarła, przez co chcę natychmiast wrócić do domu. Usłyszałem, że to nie problem i wynajęto mi prywatny odrzutowiec – mówił Ireland.
Ostatecznie zawodnik opuścił spotkania z Czechami oraz San Marino. Pojawił się na kolejnym zgrupowaniu reprezentacji Irlandii i rozegrał cztery mecze w eliminacjach do mistrzostw Europy. Po zakończeniu kwalifikacji stracił miejsce w narodowej kadrze.