Urugwajscy weterani bez sposobu na Koreę. Festiwal nieskuteczności i kiks Darwina Nuneza [WIDEO]
W pierwszym meczu grupy H mistrzostw świata w Katarze Urugwaj bezbramkowo zremisował z Koreą Południową. Ekipa z Ameryki Południowej długimi fragmentami naciskała na rywali, lecz skuteczności zabrakło między innymi Darwinowi Nunezowi.
W pierwszym kwadransie to Koreańczycy mieli ogromną przewagę w posiadaniu piłki. Nie przekładało się to jednak na sytuacje bramkowe - Urugwajczycy grali czujnie w defensywie, a z biegiem czasu to oni zaczęli zyskiwać przewagę.
W 22. minucie po raz pierwszy zrobiło się groźniej pod koreańską bramką, ale Darwin Nunez nie zdołał czysto trafić w piłkę. Kwadrans później odpowiedzieli piłkarze z Azji, w dobrej sytuacji spudłował jednak Hwang Ui-Jo.
W końcówce pierwszej połowy o włos od gola był Diego Godin. Po dośrodkowaniu Federico Valverde z rzutu rożnego doświadczony stoper doszedł do piłki i oddał mocny strzał, lecz trafił jedynie w słupek.
W drugiej części spotkania momentami gra była bardzo ostra. W starciu z Martinem Caceresem mocno ucierpiał Heung-Min Son. Gwiazdor Tottenhamu po krótkiej przerwie mógł kontynuować grę, a jego rywal zarobił żółtą kartkę.
Klarownych sytuacji bramkowych przez długi czas brakowało, choć to Urugwajczycy naciskali coraz mocniej. W 64. minucie boisko opuścił doświadczony Luis Suarez, a jego miejsce zajął inny weteran, Edinson Cavani. Strzał tego drugiego został zablokowany przez Koreańczyków.
Osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry po raz kolejny szczęścia próbował Nunez. Tym razem uderzał z kilkunastu metrów, lecz i tym razem brakowało mu precyzji. W 89. minucie prawdziwą bombę na na bramkę rywali posłał Valverde, ale Koreańczyków znów uratował słupek. Po chwili obok słupka uderzył Son.
Ostatecznie w całym meczu nie doczekaliśmy się bramek - Urugwaj zremisował z Koreą Południową 0:0 i obie drużyny nie zmieniły zbytnio swojej sytuacji przed starciami z Portugalią oraz Ghaną.