Urbański nie zatrzymał Romy. Maszyna Ranieriego, Saelemaekers niczym Robben [WIDEO]
Po fatalnym początku sezonu w wykonaniu AS Romy nie ma już śladu. "Giallorossi" wygrali właśnie piąty z ostatnich sześciu meczów Serie A. W poniedziałek pokonali 4:0 Monzę, w barwach której od pierwszej minuty zagrał Kacper Urbański.
Stołeczny zespół na początku obecnej kampanii spisywał się koszmarnie. Na ratunek wezwano doświadczonego Claudio Ranieriego, który miał odmienić oblicze drużyny.
Tak rzeczywiście się stało - Roma w ostatnich tygodniach prezentowała się naprawdę dobrze, a poniedziałkowe starcie z Monzą tylko to potwierdziło. Już w piątej minucie doskonałej okazji na gola nie wykorzystał Pissili.
Na pierwszego gola Romy nie trzeba było jednak czekać długo. W 10. minucie akcję w stylu Arjena Robbena przeprowadził Alexis Saelemaekers, schodząc z piłką z prawej strony do środka i mocnym strzałem nie dając szans bramkarzowi.
Aktywny starał się być Kacper Urbański, lecz reprezentant Polski nie był w stanie poważniej zagrozić bramce rywali. W 32. minucie wynik na 2:0 podwyższył Eldor Shomurodov.
Tuż przed przerwą Urbański dobrze napędził akcję Monzy. Wykończyć próbował ją Ganvoula, lecz jego uderzenie w znakomitym stylu obronił Mile Svilar.
W drugiej części spotkania "Giallorossi" kontrolowali przebieg meczu i nie zamierzali forsować tempa. Na boisku pojawili się między innymi Paulo Dybala oraz Leantro Paredes.
W 73. minucie Bryan Cristante zagrał do Angelino, a Hiszpan miał mnóstwo miejsca podwyższył wynik na 3:0. W końcówce Cristante dobił jeszcze rywali, dokładając czwartego gola.
Rzymianie wciąż zajmują 9. miejsce w tabeli, ale do 6. lokaty tracą już tylko dwa punkty. Monza nadal jest ostatnia i od bezpiecznej strefy dzieli ją aż dziewięć "oczek".