United tracą punkty! Gigantyczna wpadka w Lidze Europy [WIDEO]
Nieudany powrót do korzeni dla Erika ten Haga. Manchester United zaledwie zremisował w Lidze Europy z FC Twente 1:1.
Inauguracja rozgrywek Ligi Europy miała w tym sezonie dla Erika ten Haga wymiar szczególny. Manchester United mierzył się z FC Twente, byłym klubem z kariery zawodniczej Holendra.
Na boisku od samego początku nie było jednak sentymentów. Początek był bardzo wyrównany. Co więcej, pierwszą okazję miało właśnie FC Twente. Lammers nie trafił jednak w bramkę.
W kolejnych fragmentach gry to Manchester United ostro przycisnął. Bramkarz rywali był jednak bezrobotny. Przy szansach Fernandesa, Zirkzee czy też Eriksena wyręczali go defensorzy.
W decydującym momencie obrońcy mogli jednak zawieść Unnerstalla. Hilgers był bliski zdobycia spektakularnej bramki samobójczej. Jedynie interwencja golkipera uratowała FC Twente.
W 35. minucie nawet Unnerstall nie był w stanie nic wskórać. Eriksen fantasycznym uderzeniem z pierwszej piłki zapewnił "Czerwonym Diabłom" prowadzenie. To trzeba zobaczyć.
W drugiej odsłonie liczba akcji ofensywnych po stronie Manchesteru United zmalała. Zdarzały się pojedyncze próby w wykonaniu Dalota czy też Eriksena, natomiast brakowało konkretów.
Starcie niezmiennie było jednak rozgrywane na dużej intensywności. Rashford i Diallo sprawiali rywalom kolosalne kłopoty swą szybkością. Jednak to "Czerwone Diabły" pchały się w gips.
Najpierw Steijn był bliski trafienia z rzutu wolnego po tym, jak niepotrzebny faul popełnił Martinez. Po chwili Lammers zabrał piłkę spod nóg Eriksenowi i... zwyczajnie trafił do siatki.
W 77. minucie zabłysnąć mógł Zirkzee. Tylko wspaniała parada Unnerstalla sprawiła, że futbolówka nie zatrzepotała w siatce. Momentalnie szczęścia ponownie szukał również Fernandes.
W końcowych minutach rzutu karnego szukał jeszcze Mainoo. Sędzia był jednak niewzruszony wobec jego lotu nurkowego. Ostatecznie zwycięzcy nie udało się wyłonić. Skończyło się 1:1.