Uli Hoeness ruszył do ataku. Mocne słowa o zwolnieniu Nagelsmanna z Bayernu i kpiny z Kahna
Uli Hoeness zabrał głos na temat wydarzeń, do których w ostatnich miesiącach doszło w Bayernie. Niemiec, jak to ma w zwyczaju, nie przebierał w słowach.
W poniedziałek swoje pierwsze zgrupowanie w roli selekcjonera reprezentacji Niemiec rozpocznie Julian Nagelsmann. 36-latek mógł objąć tę funkcję, bo wiosną stracił pracę w Bayernie. Zastąpił go Thomas Tuchel. Hoeness dystansuje się od tej roszady.
- To nie ja zmieniłem trenera. Zrobił to klub, co niekoniecznie było mądre - wypalił Hoeness.
Rewolucję, do której w zeszłym sezonie doszło w Bayernie, firmowali dyrektor generalny Oliver Kahn i dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić. Obaj zostali zwolnieni ze swoich funkcji zaraz po zakończeniu sezonu. Hoeness kpi zwłaszcza z pierwszego z nich.
- Powołanie Kahna było dużym błędem. Kiedy zdałem sobie sprawę, że nie daje rady, zmieniłem to dzięki Karlowi-Heinzowi Rummenigge - przyznał Hoeness.
- Kahn powiedział niedawno w wywiadzie, że dyrektor generalny nie musi pracować 24 godziny na dobę. Odpowiedziałem na to: ale powinien przynajmniej 12 - dodał.
Hoeness i Rummenigge w ostatnich miesiącach znów mają dużo do powiedzenia w Bayernie.
- Mamy więcej zadań operacyjnych. Będziemy je wykonywać, dopóki nie zauważymy, że statek płynie prosto - wyjaśnił Hoeness.
Według mediów wkrótce do kierownictwa Bayernu dołączy Max Eberl. Niemiec ma objąć funkcję dyrektora sportowego.
- W ciągu sześciu do dwunastu miesięcy będziemy mieć personel, jakim powinniśmy dysponować w przyszłości - podsumował Hoeness.