FC Bayern. Uli Hoeness miażdży agenta Roberta Lewandowskiego i Davida Alaby. "To pirania żądna pieniędzy"
David Alaba ciągle nie przedłużył kontraktu z Bayernem Monachium. Uli Hoeness uważa, że to efekt pazerności agenta Austriaka.
Kontrakt Alaby z Bayernem obowiązuje tylko do końca 2021 roku. Strony rozmawiają o podpisaniu nowej umowy, ale na razie ich stanowiska są rozbieżne.
Wszystko rozbija się o pieniądze. "Bild" twierdzi, że piłkarz oczekuje od swojego pracodawcy pięcioletniego kontraktu gwarantującego mu aż 25 mln euro rocznie. Robert Lewandowski za sezon otrzymuje 20 mln euro.
Obu piłkarzy łączy osoba agenta - jest nim Pini Zahavi. Hoeness ma wyjątkowo złe zdanie o Izraelczyku.
- Wszyscy chcemy, żeby David został w Bayernie. To świetny facet. Hansi Flick desperacko chce go zatrzymać w drużynie. Problem w tym, że jako agenta ma piranię żądną pieniędzy. Ojciec piłkarza też jest pod jego silnym wpływem - wypalił Hoeness, dziś honorowy prezydent mistrza Niemiec.
- Chodzi tylko o pieniądze. Alaba jest już w najlepszym klubie na świecie. Gdzie indziej miałby iść? Nie powinien sobie pozwalać na wpływy z zewnątrz - dodał Niemiec.
Wcześniej w podobnym duchu, choć znacznie bardziej dyplomatycznie, wypowiedział się Karl-Heinz Rummenigge. Szef Bayernu zażądał, by Austriak i jego otoczenie wykazali się "większą pokorą w kwestii negocjowania wynagrodzenia".
Jeśli Alaba nie przedłuży kontraktu z Bayernem, to niebawem będzie mógł związać się z nowym klubem na zasadzie wolnego transferu. W ostatnich tygodniach łączono go z Barceloną, Realem Madryt i Manchesterem City.