Ukraińcy przejmą polskiego pierwszoligowca? Wyjaśniamy temat [NASZ NEWS]
Nawet w okresie świątecznym można usłyszeć co nieco o kulisach zimowych przygotowań w polskich klubach. W styczniu może być ciekawie - jak zawsze - w Kotwicy Kołobrzeg, gdzie co jakiś czas słyszy się o problemach z płatnościami. Według naszych informacji niedawne newsy a propos przejęcia pierwszoligowca przez ukraińskich inwestorów to wyłącznie plotka.
Kotwica Kołobrzeg to klub, w którym panuje folklor. Prezes Adam Dzik zapowiadał, że klub wejdzie na zupełnie inny poziom, gdy awansuje do pierwszej ligi, ale ostatnie pół roku wskazuje na to, że nic takiego nie miało miejsca. Zawodnicy skarżą się na opóźnienia w wypłatach, a ten problem w ostatnich tygodniach rundy jesiennej na konferencjach podkreślał już sam trener Ryszard Tarasiewicz, który wcześniej negował temat.
Tydzień temu w przestrzeni medialnej pojawiła się informacja na temat wejścia do klubu inwestorów z Ukrainy, ale przejęcia przez Ukraińców nie będzie… bo nie miało być. Po Kołobrzegu zaczęła latać taka plotka, a agencja ProStar była nią zaskoczona. Skontaktowaliśmy się z Rafałem Collinsem, który ma bliski kontakt z ProStarem, gdzie szefem jest Vadim Shabli.
- Spotkałem Vadima w Rijadzie przy okazji walki Usyk - Fury, z tego co mi wiadomo - a mam wrażenie, że posiadam rzetelne informacje - to tematu Kotwicy nigdy nie było. Poza tym po ostatnich wydarzeniach niesmak pozostał ogromny, także to plotka - powiedział nam Collins.
Potwierdzono nam to też w środowisku Kotwicy, że przejęcie klubu przez ukraińskich biznesmenów to plotka. Najbliższe tygodnie w Kołobrzegu będą bardzo ciekawe, wielu zawodników zapowiadało chęć odejścia. Klub jest tuż nad strefą spadkową na zapleczu Ekstraklasy mając zaledwie jeden punkt przewagi nad Chrobrym Głogów.