"Ukradli wiele pałek i gaz pieprzowy". Kibice Legii oskarżeni przez holenderskiego dziennikarza

Po czwartkowym meczu doszło do awantury. Po niej holenderskie służby zatrzymały Josue i Radovana Pankova, którzy spędzili noc w areszcie.

Okoliczności sprawy nie są jasne. Thierry Boon z "NOS Sport" winą obarczył kibiców Legii, którzy mieli złamać ustalenia z władzami Alkmaar. Te bały się ponoć, że Polacy mogą zakłócić odbywające się w czwartek w mieście uroczystości.

- Miało dojść do umowy w tej sprawie, a mimo to w centrum miasta nie zabrakło fanów Legii. Atmosfera stawała się coraz groźniejsza, odpalono także fajerwerki. W godzinach popołudniowych tamten teren został zakwalifikowany przez władze miasta jako "obszar ryzyka", co umożliwiło przeprowadzenie przeszukań zapobiegawczych. Potem sytuacja się pogorszyła - twierdzi Boon z "NOS Sport" w rozmowie z portalem "Sport.pl".

Jego zdaniem doszło do zamieszek. Polacy mieli zaatakować i okraść miejscowe służby bezpieczeństwa.

- W Holandii panuje powszechne zdumienie tym, co się wydarzyło. Lokalna policja ujawniła, że spotkała się z przemocą ze strony kibiców Legii. Jeden z policjantów stracił przytomność. Fani ukradli także policjantom wiele pałek i gaz pieprzowy. Według naszych źródeł polscy kibice zaatakowali także koordynatora bezpieczeństwa AZ. Ten miał być także źle potraktowany przez dwóch piłkarzy - podsumował Boon.

Do zdarzeń odniósł się też Jarosław Jankowski z Legii. Według niego kibice Legii byli wywożeni poza miasto, a postępowanie miejscowych władz nosi znamiona ksenofobii. Pisaliśmy o tym TUTAJ.