"UEFA tak tego nie zostawi". Ekspert przejechał się po polskich sędziach

"UEFA tak tego nie zostawi". Ekspert przejechał się po polskich sędziach
Pawel Jaskolka / pressfocus
Polscy sędziowie popełnili szokujący błąd w trakcie meczu Szwecja - Azerbejdżan. Adam Lyczmański, były arbiter, a teraz ekspert CANAL+ SPORT, w zdecydowany sposób skomentował ich wpadkę.
Wtorkowy mecz prowadził Paweł Raczkowski, który po interwencji sędziów VAR Daniela Stefańskiego i Pawła Malca nie uznał gola Alexandra Isaka. Powód? Spalony, którego nie było.
Dalsza część tekstu pod wideo
Doszło do koszmarnej pomyłki. Linia spalonego, która przesądziła o anulowaniu bramki, została wyznaczona w złym momencie akcji.
Zdaniem Lyczmańskiego za zaistniałą sytuację nie można winić Raczkowskiego i jego asystenta Radosława Siejki. Oni nie interweniowali. Gdyby nie podszepty sędziów VAR, gol Isaka byłby uznany.
- Sędzia Raczkowski żadnej winy nie ponosi. Wiadomo, on był sędzią głównym i ta sytuacja pójdzie na jego konto. Jestem pewien, że oni nawet nie mieli świadomości, że sytuacja dotyczy tego pierwszego podania - analizuje Lyczmański w portalu WP Sportowe Fakty.
Były sędzia nie rozumie, co kierowało Stefańskim i Malcem. Zastanawia się, czy obaj nie byli przemęczeni dużą liczbą meczów, przy której pracowali.
- Myślę, że UEFA tak tego nie zostawi i można spodziewać się kar. Całe szczęście, że Szwedzi wygrali 6:0. Potrafię sobie wyobrazić, że wszystko dzieje się przy remisie i taka bramka jest nieuznana. Aż strach pomyśleć, co by się wtedy działo. Co oczywiście nie zmienia faktu, że taki błąd i tak nie powinien mieć miejsca. To jest sędziowski elementarz. Jak można, zwłaszcza na tym poziomie, narysować linię spalonego w złym momencie? Nie wiem, nie mieści mi się to w głowie. Sytuacja została dobrze oceniona z boiska, a VAR po raz kolejny namieszał - podsumował Lyczmański.
Redakcja meczyki.pl
Marcin KarbowskiWczoraj · 19:46
Źródło: WP Sportowe Fakty

Przeczytaj również