Udana rehabilitacja skrzydłowego Pogoni

Piłkarska jesień dla Spasa Deleva zakończyła się wcześniej niż dla reszty zawodników Pogoni Szczecin. Po meczu z Koroną Kielce u skrzydłowego zdiagnozowano problem w kolanie i od początku grudnia był on wyłączony z zajęć. Teraz, podobnie jak pozostali Portowcy, przebywa na urlopie, a jednocześnie pracuje nad powrotem do zdrowia w swojej ojczyźnie.
- Leczenie przebiega dobrze i bardzo się z tego cieszę. Najważniejsze, że obyło się bez operacji. Trudno mi prognozować kiedy dokładnie wrócę, ale mam nadzieję, że zdążę się odpowiednio przygotować kolejnej części sezonu
Oczywiście, Pogoń to był dobry wybór. Czuję się świetnie w tym mieście, a szczególnie podoba mi się atmosfera w szatni. Wydaje mi się, że kibice traktują mnie już jak swojego. Na boisku staram się zawsze podziękować za doping swoim zaangażowaniem. Wiem też, że kibice życzyli mi powrotu do zdrowia. To miłe i za to też dziękuję
Nie powiodło mi się tam z różnych względów, ale w każdym z tych zespołów coś zyskałem jako piłkarz. Czy kibicuję któremuś klubowi? Lubię oglądać Barcelonę – opowiada skrzydłowy. - Polska liga jest inna, ale też silna. Sama gra bardziej fizyczna i kontaktowa niż na przykład w Hiszpanii. Poza tym poziom wszystkich drużyn z moich doświadczeń jest dość wyrównany, a to sprawia, że rozgrywki są nieobliczalne i interesujące -
- Nie wiedziałem, że tak mówią. Wiem za to, że ciężka praca jedyna droga do sukcesu. Wierzę, że wiosną będzie tak samo. Dla mnie liczy się doping, ale ważne, żeby wspierać całą drużynę, nie tylko jednego zawodnika. Daję wszystko co najlepsze w każdym z meczów, ale oczywiście, że stać mnie na więcej. Jestem dość ekspresyjną osobą, taki mam charakter.
Lubię polskie jedzenie, pogoda też nie jest jakość szczególnie odmienna od tej, która panuje w Sofii. W Polsce gra wielu Bułgarów i z tego co wiem, to wszyscy się dobrze tu czują. Jeśli ktoś mnie zapyta, czy polecam grę w Polsce, to odpowiem, że tak –
Więcej rozumiem po angielsku, ale z każdym dniem uczę się nowych słów po polsku. Nasze języki są czasami podobne i jest mi z tego względu łatwiej.
Zupełnie o tym nie myślę. Obecnie skupiam się jedynie na powrocie do zdrowia i do gry. Nie zajmuję się klubami, dla których nie gram –