"Uda się z pomocą Matki Boskiej Częstochowskiej". Zaskakująca wypowiedź działacza PZPN. Poszło o awans na EURO
Nie taktyka, nie przebudowa, nie piłkarze. Henryk Kula, wiceprezes PZPN, uważa, że w awansie Polski na EURO 2024 pomoże Matka Boska Częstochowska.
Reprezentacja Polski nie poradziła sobie w eliminacjach EURO 2024. Nasza drużyna wystąpi jednak w barażach, gdzie na etapie półfinału - jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego - zmierzy się z Estonią.
Niemniej biało-czerwoni wcale nie mają zagwarantowanego występu na imprezie w Niemczech. Nawet przejście Estonii nie gwarantuje sukcesu, bo później możemy powalczyć między innymi z Ukrainą.
Gdzie zatem upatrywać nadziei na sukces? Henryk Kula, wiceprezes PZPN, uważa, że w boskiej pomocy.
- Myślę, że mamy jeszcze trochę czasu, żeby tę drużynę zbudować, co najmniej cztery mecze. I ja wierzę, że z pomocą tej naszej polskiej gospodyni Matki Boskiej Częstochowskiej uda się - rzucił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".
Jednocześnie działacz stwierdził, że awans Polski na EURO wcale nie jest koniecznością. Z finansowego punktu widzenia PZPN jest w stanie poradzić sobie z nieobecnością reprezentacji Michała Probierza.
- Czy musimy awansować? Nic nie musimy. Piłka nożna uczy pokory. Ale jestem przekonany, że awansujemy i innego scenariusza nie biorę pod uwagę - ocenił.
- Akurat z punktu widzenia budżetu to nie ma takiego dramatu. Nie wpadnie kwota, ale też będą mniejsze koszta. Ale wie Pan, nie biorę tego pod uwagę. Wcale nie zgadzam się, że sytuacja jest beznadziejna. Jan Ciszewski mawiał, że "nadzieja umiera ostatnia" i jestem dobrej myśli, bo widzę, że ta drużyna będzie szła w dobrym kierunku. Są nowi zawodnicy, będą się rozwijali - podsumował Kula, który odpowiada za budżet PZPN.
Szerzej o polskiej federacji mówiliśmy w "Nocnych Gadkach":