"U mnie takie rzeczy nie przechodzą". Urban obnażył zachowanie dyrektora Górnika

Jan Urban został zwolniony z funkcji trenera Górnika Zabrze. Były reprezentant Polski ujawnił, jak zachowywali się wobec niego działacze tego klubu.
Kontrakt Urbana obowiązywał tylko do końca sezonu. Jego wcześniejsze rozwiązanie było zaskoczeniem. Doświadczony szkoleniowiec był chwalony za swoją pracę.
Szefowie Górnika tłumaczyli, że o rozstaniu z Urbanem przesądziło kilka kwestii. Jedną z nich miało być odrzucenie przez niego propozycji nowego kontraktu.
- Nie przyjąłem jej, bo przyjąć nie mogłem. I oni o tym wiedzieli. To była gra pozorów. Zaproponowali taki kontrakt, o którym wiedzieli, że powiem "nie" - stwierdził Urban w Dzienniku Zachodnim.
Byłemu już trenerowi Górnika nie pomogły wyniki. Zabrzanie przegrali ostatnie trzy mecze. W tabeli jest siódmy.
- Mamy trzy porażki z rzędu, to prawda. Ale zespół gra dobrze. Czasem jednak decydują detale, my byliśmy nieskuteczni, nie potrafiliśmy zamknąć meczów, a rywale to wykorzystali. Piłka to taka gra, w której nie zawsze wyniki są sprawiedliwe - podkreśla Urban.
Rafał Musioł z Dziennika Zachodniego, który przeprowadzał rozmowę, zapytał 62-latka, czy ten mógł podpaść szefom, bo nie wystawiał piłkarzy, których ci chcieli widzieć na boisku.
Słyszałem takie opinie, ale nigdy nikt nie powiedział mi tego wprost, chociaż dyrektor czasem sugerował, żeby zagrał ten czy tamten. U mnie takie rzeczy nie przechodzą. Jestem trenerem, odpowiadam za grę i wyniki. Robię wszystko, żeby wystawić najlepszą drużynę, na podstawie obserwacji na treningach, na meczach i podczas różnych innych sytuacji. Nie jestem podatny na sugestie - podsumował Urban.