Tymoteusz Puchacz złożył przyrzeczenie kibicom Lecha Poznań. "Ten klub to jest całe nasze życie"
Tymoteusz Puchacz jest przekonany, że wychowankowie Lecha, którzy wyjechali do zagranicznych klubów, w przyszłości wrócą do "Kolejorza". - Takie przyrzeczenie padło - stwierdził obrońca poznańskiego klubu.
Z Lecha w ostatnim czasie do zagranicznych klubów wyjechali Kamil Jóźwiak i Jakub Moder. W kolejce stoją następni - poza Puchaczem choćby Jakub Kamiński.
- Mam nadzieję, że tak jak sobie obiecaliśmy, wrócimy tutaj do Lecha wszyscy. Właściwie powinienem powiedzieć - chłopaki wrócą, bo ja przecież tutaj jestem nadal, choć oczywiście chciałbym także zaliczyć fajną europejską przygodę w dobrej lidze. Stąd mówię, że wrócimy na stare lata i wtedy spróbujemy dokończyć to, co nam się nie udało wspólnie wywalczyć - czyli mistrzostwo Polski, ale także krajowy puchar, w ogóle trofea. Bo tego nam do pełni szczęścia do tej pory zdecydowanie zabrakło - przyznał Puchacz w rozmowie z oficjalną stroną klubu.
- Mam nadzieję, że się nikt z tego nie wyłamie, ale takie przyrzeczenie padło. Bardzo chcemy tutaj wrócić i jeszcze pomóc Lechowi, bo ten klub to jest całe nasze życie - dodał młodzieżowy reprezentant Polski.
Na razie Puchacz nie może pochwalić się żadnym trofeum zdobytym z Lechem. Widoki na to, że w tym sezonie "Kolejorz" zdobędzie mistrzostwo Polski, też są kiepskie. Piłkarze Dariusza Żurawia w czternastu kolejkach zdobyli tylko siedemnaście punktów i plasują się w środku tabeli.
- Jako swego rodzaju trofeum traktuję awans do fazy grupowej Ligi Europy. Czułem, jakbym zrobił wielką rzecz dla klubu i było to dla mnie specjalne wydarzenie. Bo jednak musieliśmy wygrać cztery mecze z dobrymi klubami, trzy razy rywalizowaliśmy na wyjeździe. To jest taka rzecz, która mi utkwi w pamięci, bo jednak coś do tej historii klubu wnieśliśmy - uważa Puchacz.
Lech kolejny mecz rozegra 30 stycznia. Zmierzy się wtedy na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.