"Tym Michniewicz zaszkodził sobie w oczach Kuleszy". Dziennikarz pewny przyszłości selekcjonera

Kontrakt obecnego selekcjonera obowiązuje tylko do końca tego roku. Już wcześniej ogłoszono, że nie zostanie przedłużony na dotychczasowych warunkach, Wszystko wskazuje na definitywne pożegnanie z selekcjonerem.

Jak donosi Łukasz Olkowicz z "Przeglądu Sportowego", decydującym czynnikiem wcale nie okazał się słaby styl gry, prezentowany przez drużynę w Katarze. Dziennikarz potwierdza nasze wcześniejsze informacje o tym, że wszystko zmieniła afera premiowa.

- Michniewicz zaszkodził sobie w oczach Cezarego Kulesza wcale nie stylem. To jeszcze by się dało obronić, a przez te niejasne rzeczy przy premiach, kto kogo wzywał, jak dzielił te pieniądze, kto się z kim kłócił, to zdecyduje o tym, że Kulesza nie przedłuży tego kontraktu. Prezes nie lubi być pomijany, jeśli chodzi o pieniądze - powiedział Olkowicz.

Dziennikarz poruszył też temat wysokości rządowej premii. Jego zdaniem piłkarze walczyli o większe pieniądze głównie dlatego, aby sporą część mogli dostać także pomijani do tej pory członkowie sztabu szkoleniowego.

- Jestem tym zmęczony. Nie chciałbym o tym rozmawiać, ale cały czas spływają nowe informacje. Zastanawiało mnie, dlaczego piłkarze tak walczyli o te 5-10 procent. Okazało się, że to był duży tort - stwierdził.

- Przy pierwszym podziale premii nie wszyscy w sztabie kadry poczuli się dowartościowani. Nie wszyscy ludzie z cienia, ale bardzo ważni, uważali, że dostali tyle, ile powinni. To dlatego piłkarze walczyli o te dodatkowe pieniądze, bo chcieli to podzielić dla sztabu - zakończył.