Tureckie media odsłaniają kulisy zniknięcia Grosickiego. "To dlatego uciekł z klubu"
Kamil Grosicki przyzwyczaił już wszystkich, że co pół roku pojawia się temat jego transferu. Tym razem jednak polski skrzydłowy chyba przeszedł samego siebie.
Polak miał zostać wypożyczony na dwa lata do Bursasporu. Przeszedł tam nawet testy medyczne, lecz tuż przed podpisaniem kontraktu zniknął.
Dziennikarz bursa.com, Adnan Batir, napisał, że Grosicki przed złożeniem podpisu zażądał, by Bursaspor zapłacił mu z góry za dwuletnią umowę. - Chcę zobaczyć pieniądze na stole - miał powiedzieć działaczom.
Przedstawiciele klubu odpowiedzieli, że "nie są w stanie dokonać takiej płatności". Agent Grosickiego odparł tylko: "OK, nie ma problemu" i opuścił negocjacje razem z piłkarzem. Działacze klubu próbowali się do nich dodzwonić, ale nikt nie odbierał. Nie było ich też już w hotelu, w którym wcześniej nocowali. Obaj mieli być już w drodze do Stambułu.
- To dlatego uciekł z klubu - skomentował Batir.