Trzy kuriozalne gole w meczu polskiej młodzieżówki. Bolesna porażka "Biało-Czerwonych" z Izraelem [WIDEO]
Reprezentacja Polski U21 przegrała 1:2 z Izraelem w meczu eliminacji do mistrzostw Europy. Podopieczni Macieja Stolarczyka szybko wyszli na prowadzenie dzięki prezentowi od rywali, ale później sami popełnili dwa kuriozalne błędy.
Już w siódmej minucie gospodarze wyszli na prowadzenie po golu Kacpra Smolińskiego. Wówczas "Biało-Czerwoni" założyli wysoki pressing i to się opłaciło - Daniel Peretz trafił piłką w Kacpra Smolińskiego, który mógł się cieszyć z niespodziewanej bramki.
Piłkarz Pogoni Szczecin powinien skompletować dublet jeszcze w pierwszej połowie, lecz w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z bramkarzem. Polacy byli stroną przeważającą, ale nie potrafili tego udokumentować, a później sami sprezentowali rywalom gola.
W 32. minucie nie popisał się Sebastian Walukiewicz. Obrońca Cagliari zaliczył fatalną interwencję w swoim polu karnym i skierował piłkę do własnej bramki.
Finalnie do przerwy utrzymał się remis 1:1, ale na początku drugiej połowy Izraelczycy wyszli na prowadzenie. Z rzutu wolnego trafił wówczas Eden Karzev.
Winę za tego gola ponosi niewątpliwie Marcel Lotka. Bramkarz Herthy Berlin dał się zaskoczyć ze sporej odległości strzałem po krótkim słupku.
Nie był to zresztą koniec pomyłek naszego bramkarza. W 75. minucie wyszedł przed pole karne i nie trafił w piłkę. Dzięki temu Buganim miał przed sobą praktycznie pustą bramkę. Izraelczyk niepotrzebnie zwlekał jednak z oddaniem strzału. W efekcie Lotka zdążył wrócić we własną "szesnastkę" i zatrzymać strzał rywala.
Polacy do końca starali się jeszcze odwrócić niekorzystny wynik, ale ta sztuka im się nie udała, choć w 89. minucie dobrą okazję miał Mateusz Młyński. Ostatecznie "Biało-Czerwoni" przegrali więc z Izraelem 1:2 i już na początku eliminacji mocno skomplikowali sobie walkę o awans na mistrzostwa Europy.