Trzecioligowiec wyrzucił Ekstraklasowicza! Kolejna sensacja w Pucharze Polski

Motor podszedł do tego starcia po niezwykłym zwycięstwie nad Śląskiem Wrocław. Ekipa Mateusza Stolarskiego pokonała "Wojskowych" 2:1, dzięki decydującej bramce Marka Bartosa w 98. minucie.

Z kolei Unia w miniony weekend poniosła bolesną porażkę na poziomie trzecioligowym. Zespół ze Skierniewiec poległ 1:3 z Wartą Sieradz.

Niżej notowany zespół nie przestraszył się Motoru. W 28. minucie Mateusz Szmyd mógł otworzyć wynik, ale skuteczną paradą popisał się Kacper Rosa.

Bramkarz Motoru nie miał za to wiele do powiedzenia w 31. minucie. Wtedy Unia objęła prowadzenie po trafieniu Aghwana Papikjana. Akcja zaczęła się od błędu Bartosa.

Pod koniec pierwszej połowy Słowak próbował zrehabilitować się, uderzając z rzutu wolnego. Tym razem trafił jednak w mur. Do przerwy Unia prowadziła 1:0.

W 54. minucie Motor doprowadził do remisu. Filip Luberecki wykorzystał dogranie Marcela Gąsiora i pokonał Stanisława Pruszkowskiego.

W kolejnym fragmencie wynik meczu nie uległ zmianie. Obie drużyny musiały przystąpić do dogrywki. W 112. minucie Jacques trafił do siatki, ale gol gracza z Lublina nie został uznany z powodu spalonego.

Zwycięzcę musiała wyłonić seria rzutów karnych. W pierwszych trzech seriach zawodnicy obu drużyn byli bezbłędni. W czwartej kolejce Kaan Caliskaner trafił w poprzeczkę. Unia objęła prowadzenie po skutecznej próbie Łapińskiego.

Nadzieję Motoru przedłużył Wójcik. W końcu gola na wagę awansu Unii strzelił Kamil Sabiłło. W 1/16 finału trzecioligowiec zmierzy się z GKS-em Katowice.