"Trzeba pierd**nąć ręką w stół". Gikiewicz nie wytrzymał po blamażu Widzewa. I te słowa o trenerze

Rafał Gikiewicz nie przebierał w słowach po klęsce Widzewa z Pogonią. Jego zdaniem trener Daniel Myśliwiec przygotował zły plan na ten mecz.
Widzew na początku rundy wiosennej zawodzi na całej linii. Łodzianie w czterech tegorocznych meczach zdobyli tylko jeden punkt. W sobotę przegrali z Pogonią 0:4.
Kibice Widzewa mają dość. Po klęsce z "Portowcami" domagali się zwolnienia trenera Daniela Myśliwca. Sam szkoleniowiec zapowiedział, że nie poda się do dymisji.
W tym kontekście ciekawie brzmią słowa Rafała Gikiewicza. Bramkarz Widzewa w rozmowie z CANAL+ SPORT nie unikał krytycznych uwag pod adresem swojego szkoleniowca.
- Coś musi wybuchnąć, coś musi się zdarzyć, bo tak nie przystoi Widzewowi. Trener wymyśla plan, może być inny, ale piłka odskakuje, w drugiej sytuacji skaczesz, dotykasz ręką i masz 0:2. Pogoń nie robiąc nic, wychodzi na prowadzenie. Ja po takim meczu czuję się fatalny - komentował Gikiewicz.
Bramkarz łódzkiej drużyny dał do zrozumienia, że Myśliwiec źle dopasował taktykę do rywala, a nawet stanu boiska.
- Oczywiście, to nie był dobry pomysł na Pogoń. Wykonujemy to, co trener nam każe. Tak trenowaliśmy cały tydzień, tak mieliśmy grać - przyznał Gikiewicz.
- Najlepsi na świecie nie potrafili z kryzysu wychodzić. City z Guardiolą też mieli kryzys. My teraz kryzys mamy i musimy powstrzymać to domino. Musimy to zatrzymać, musimy patrzeć na drużyny, które są za nami - dodał.
Kontrakt Myśliwca z Widzewem wygasa po sezonie. Być może to też w jakiś sposób wpływa na grę drużyny.
- Wychodząc na boisko, nie myślisz, czy Daniel Myśliwiec będzie tu 1 lipca. No bez jaj. To był fatalny mecz. Przede wszystkim trener za to odpowiada, ale to my robimy błędy. W niedzielę jest dzień wolny, trzeba przyjść do szatni pierd**nąć ręką i porozmawiać - uważa Gikiewicz.
- To jest gra dla mężczyzn. Mamy za grzecznych chłopców w szatni. To jest ten moment, żeby pierd**nąć ręką w stół i zakończyć temat - podsumował.