"Trudno zrzucać winę tylko na defensywę". Były piłkarz Legii Warszaw surowo ocenił zespół i Runjaica
Ostatnie wyniki Legii Warszawa nie napawają optymizmem. Marcin Komorowski uważa, że winę za taki stan rzeczy ponosi nie tylko defensywa stołecznego klubu.
Trzy bramki stracone z Koroną Kielce, trzy z Molde, jedna z Puszczą Niepołomice, ponownie trzy z Molde i w końcu mecz na zero z tyłu przeciwko Ruchowi Chorzów. Jedno czyste konto w pięciu ostatnich spotkaniach stanowi spory powód do zmartwień dla Legii Warszawa.
Drużyna Kosty Runjaica odpadła już z Ligi Konferencji, gdzie lepsi okazali się wspomniani Norwegowie. Sytuacja w Ekstraklasie jest zaś mocno przeciętna. Strata do liderującej Jagiellonii Białystok wynosi pięć punktów.
Tym samym notowania niemieckiego szkoleniowca znacznie spadły. Marcin Komorowski, były zawodnik "Wojskowych", jest zdania, że niekiedy trenerowi brakuje odpowiedniego warsztatu.
- Pewne jest jedno – gdyby trener Runjaic podejmował same trafne decyzje, pracowałby w innej lidze niż Ekstraklasa. Przed nim jest jednak poważny test. Dobrego trenera poznaje się po tym, czy jest w stanie wyprowadzić drużynę z kryzysu. Trzeba dać mu czas i zobaczyć, jak sobie poradzi - stwierdził w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.
Ponadto Komorowski stara się nieco usprawiedliwić szwankującą defensywę Legii. Emerytowany piłkarz uważa bowiem, że problem jest znacznie głębszy.
- Trudno zrzucać winę tylko na obrońców i bramkarza, bo mówimy o pracy całego zespołu. Problem dotyczy złej organizacji gry, a kolejna kwestia to błędy indywidualne. Spójrzmy na ostatni mecz z Koroną Kielce. Artur Jędrzejczyk stracił piłkę, lecz potem ten błąd powinien zostać naprawiony. Doszło jednak do kolejnej pomyłki, w tamtej sytuacji zawiódł Dominik Hładun. Tak nie może funkcjonować drużyna. W piłce można popełnić błąd, ale chodzi o to, żeby jeden umiał naprawić pomyłkę drugiego. Jeśli złe zagrania się spiętrzają, potem dochodzi do dużych problemów - ocenił.
- Jesienią Legia traciła dużo goli, ale często wychodziła z tego obronną ręką. Ostatnio to się zmieniło. Czasami lepiej wygrać jeden czy dwa mecze pewnie, po 2:0, niż po cieszyć się ze zwycięstwa po jakimś niezwykle emocjonującym, pełnym zwrotów akcji widowisku - podsumował.
Następnym rywalem warszawiaków będzie Pogoń Szczecin. Rozpoczęcie meczu z byłym klubem Runjaica zaplanowano na 20:00.