Trudna sytuacja i niepewna przyszłość Damiana Kądziora. "Mam inne priorytety"
W zeszłym sezonie Damian Kądzior był jedną z największych gwiazd Dinama Zabrzeb. Jego przenosiny do hiszpańskiego Eibaru okazały się jednak strzałem w stopę. W rozmowie z Bartoszem Rzemińskim z portalu "Inforsport.pl" reprezentant Polski przyznał, że jest niepewny swojej przyszłości.
W rundzie wiosennej skrzydłowy przebywa na wypożyczeniu w Alanyasporze. W Turcji także nie ma jednak zazwyczaj miejsca w podstawowym składzie i zazwyczaj wchodzi na boisko jako zmiennik.
- Moja przyszłość to w tej chwili jeden wielki znak zapytania. Na ten moment ja nie mogę rozmawiać z Alanyą, nawet jeśli oni chcieli by mnie znowu wypożyczyć. Problemem jest to, że w Turcji nie ma transferów gotówkowych, nawet w największych klubach. Są duże problemy. W Turcji rynek polega bardziej na transakcjach wewnętrznych i podpisywaniu umów z zawodnikami, którzy mają wolną kartę - powiedział Kądzior.
- Na tę chwilę nie mam z kim nawet porozmawiać w Eibarze, bo w klubie szykują się duże zmiany. Sam trener Mendilibar na jednej z konferencji prasowych powiedział, że prawdopodobnie nie będzie kontynuował pracy w przyszłym sezonie - podkreślił.
Obecnie Eibar jest głównym kandydatem do spadku z La Liga, zajmuje ostatnie miejsce w stawce. Reprezentant Polski w rozmowie z portalem "Infosport.pl" nie ukrywa, że nie wyobraża sobie gry w drugiej lidze hiszpańskiej.
- Nie ukrywam, że raczej jeśli Eibar spadnie do Segunda Division, to nie wiem, czy klub będzie chciał utrzymać i nadal opłacać mój kontrakt. Ja też jeszcze nie podjąłem decyzji odnośnie moich spraw sportowych, bo mimo wszystko chciałbym nadal występować na najwyższym poziomie rozgrywkowym – tutaj w Turcji, czy w jakimś innym miejscu - dodał.
- Nie mówię, że liga hiszpańska jest zła, ale ja nie jestem Hiszpanem, więc dla mnie ta perspektywa jest trochę inna. Dla nas, dla Polaków, Segunda Division może nie wydawać się atrakcyjna. Patrząc też na mój wiek, to ja mam inne priorytety - zakończył.