Trenerzy i piłkarze Lecha Poznań tłumaczą się z klęski w Azerbejdżanie. "To boli najbardziej. Blamaż"
John van den Brom i Radosław Murawski odnieśli się do blamażu Lecha Poznań. Szkoleniowiec oraz piłkarz "Kolejorza" zabrali głos w sprawie klęski klubu w Azerbejdżanie.
Lech Poznań zanotował wstydliwy rezultat w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Polski klub został rozbity przez Krabach - w dwumeczu przegrał 2:5 (więcej TUTAJ).
Rywale dominowali nad "Kolejorzem" przez większą część spotkania. Mistrzowie Ekstraklasy nie potrafili znaleźć sposobu na rywala i ostatecznie zostali wyraźnie pokonani. Temat tej klęski został podjęty na pomeczowej konferencji prasowej.
Głos zabrali John van den Brom i Radosław Murawski. Nie kryli oni żalu związanego z końcowym rezultatem.
- Zaczęliśmy świetnie, ale skończyło się na 1:5, co jest wielką porażką, na tym poziomie nie powinno się to przytrafić. W eliminacjach do europejskich pucharów błędy nie są wybaczane, a my dzisiaj popełnialiśmy ich zbyt wiele. Po 4:1 nasza organizacja kompletnie się rozsypała, a Karabach, który posiada wiele jakości, potrafił to wykorzystać. Gratuluję mu awansu - stwierdził trener Lecha, cytowany przez "Transfery.info".
- Przyjeżdżając do Baku wiedzieliśmy, że będziemy mierzyć się z zespołem o bardzo dużej jakości i to na jego terenie, więc scenariusz na to spotkanie był do przewidzenia pod tym względem, że to rywale będą dominować. My jednak strzeliliśmy gola już w pierwszej minucie i pokazaliśmy w ten sposób, że nie zamierzaliśmy się w tym spotkaniu tylko bronić - ocenił Murawski.
- W drugiej połowie straciliśmy już kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, brakowało nam jakości w podaniach, popełnialiśmy też proste błędy, a to najbardziej boli, bo gole, które straciliśmy były efektem naszych pomyłek. Wynik 1:5 można niestety nazwać blamażem, jaki nie powinien nam się przydarzyć - podsumował pomocnik Lecha.
"Kolejorz" dalej jest w grze o udział w europejskich pucharach. Mistrzowie Polski będą walczyli o Ligę Konferencji Europy (więcej TUTAJ).