Trener West Hamu nie wytrzymał. "Jak chcecie, to mogę przeklinać" [WIDEO]
West Ham United nie ma ostatnio za sobą najlepszej passy. "Młoty" przegrały w sobotę kolejny mecz ligowy, tym razem na wyjeździe z Brighton. W ostatnich kilkunastu minutach spotkanie weszło w decydującą fazę, bowiem w tym czasie padły w sumie aż trzy bramki.
Do 82. minuty na tablicy utrzymywał się wynik 1:1. Kilkadziesiąt sekund później zespół z Londynu wyszedł na prowadzenie za sprawą Tomasa Soucka, który posłał piłkę do siatki po dośrodkowaniu Jarroda Bowena.
Gdy wydawało się, że West Ham wygra pierwszy mecz od lutego, w ich defensywie wydarzył się absolutny kataklizm. W przeciągu zaledwie czterech minut stracili dwie bramki. Najpierw w 89. minucie wyrównał Kaoru Mitoma, a zaledwie trzy minuty później szalę na korzyść "Mew" przechylił Carlos Baleba. Szczegółowe podsumowanie meczu znajdziecie TUTAJ.
Dla podopiecznych Grahama Pottera ta klęska oznaczała jedno – ich niechlubna seria bez zwycięstwa osiągnęła barierę siedmiu spotkań. Wyjątkowo wymowna była postawa trenera "Młotów" na pomeczowej konferencji. Już na samym jej początku przyznał on, że nie jest w nastroju, by rozmawiać o pozytywach. Po jednym z pytań nie był w stanie powstrzymać emocji i udzielił bardzo nerwowej odpowiedzi.
– Nie jestem robotem, jestem człowiekiem. Stoję tu we własnej osobie, daję z siebie wszystko, jeśli chodzi o to, co robię. To oczywiste, że będę zdenerwowany i sfrustrowany. Mam przychodzić tutaj i mówić do was ze spokojem? Bo w środku wcale się tak nie czuję. Jak chcecie, żebym przeklinał, mogę przeklinać – powiedział.
Na cztery kolejki przed końcem sezonu drużyna West Hamu United znajduje się na 17. miejscu w tabeli. Mimo że już nie mają matematycznych szans na ewentualny spadek, to sytuacja w klubie nie wygląda dobrze w porównaniu do 9. miejsca w poprzedniej edycji rozgrywek.