Trener Węgrów zareagował na plotki o pracy w Polsce. Jest zauroczony kadrowiczem
Nazwisko Marco Rossiego padło w kontekście pracy z reprezentacją Polski. Obecny trener kadry Węgier przyznał, że jest pod wrażeniem jednego z naszych piłkarzy.
O tym, że Rossi jest kandydatem do zastąpienia Michał Probierza, poinformował Gianluca Di Marzio. Błyskawicznie zdementował to PZPN. Obecny selekcjoner ma poprowadzić kadrę w eliminacjach do mistrzostw świata.
Co na to sam Rossi? Włoch przyznał, że w przyszłym roku chce jeszcze poprowadzić reprezentację Węgier.
- Z Polski nikt się ze mną nie kontaktował i czytałem też, że związek zdementował wymienioną wiadomość. Jeśli zostałaby złożona oferta, mógłbym ją rozważyć, ale to nie znaczyłoby, że zaakceptowałbym ją. W każdym razie dużo zależy od tego, jak potoczą się kwalifikacje do mistrzostw świata. Gdybyśmy nie awansowali, pojawiłoby się zapewne trochę niezadowolenia i władze mogłyby zdecydować się na zmianę - powiedział Rossi w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
60-letni szkoleniowiec ma niezłe rozeznanie realiach polskiej reprezentacji. Chwali przede wszystkim Piotra Zielińskiego.
- Polska teoretycznie jest wyżej notowaną reprezentacją od naszej. Wielu zawodników gra w najważniejszych europejskich ligach, Robert Lewandowski, choć ma 36 lat, dalej robi różnicę, a Piotr Zieliński… Trudno nie docenić piłkarzy z jego umiejętnościami. Znam go osobiście, ponieważ we Włoszech mieszkam blisko Neapolu i mamy kontakt - przyznał Rossi.
- Brakuje mu regularności? Grałem z Roberto Mancinim i Gheorghe Hagim – jeśli wymagasz od takich graczy regularności, to błąd. Utrzymanie pewnego poziom gry to nie jest najważniejszy atut najbardziej utalentowanych zawodników - tak Włoch podsumował wątek Zielińskiego.