Trener Śląska Wrocław niezadowolony po porażce. "Pokazujemy za mało"

Podopieczni czeskiego szkoleniowca nie zaprezentowali się z dobrej strony w meczu rozgrywanym w Poznaniu. Śląsk miał problemy z konstrukcją akcji, oddawał mało strzałów i zasłużenie przegrał.

- Jestem niezadowolony z tego, jak wygląda nasza ofensywa i efektywność. To, co pokazujemy, to jest za mało. Brakuje nam pewności siebie, pazerności w ataku, szybszych reakcji. Dlatego dziś nie zdobyliśmy bramki i wracamy bez punków. Trzeba też oddać gratulacje Lechowi - stwierdził Vitezslav Lavička.

Bramkę na wagę trzech punktów zdobył debiutant w barwach Lecha, Aron Johansson. Napastnik w drugiej połowie wykorzystał dobre podania Jana Sykory i pokonał golkipera wrocławian.

- Lech strzelił tego jednego gola, który zdecydował o wyniku. Byliśmy spóźnieni przy kryciu Jana Sykory, on bardzo dobrze dośrodkował i ta sytuacja zadecydowała ostatecznie o rezultacie. Próbowaliśmy odwrócić wynik, wprowadziliśmy nowych zawodników, z nową energią, ale nie udało nam się trafić do bramki - przyznał trener Śląska.



- Wiedzieliśmy, że początek rundy nie będzie łatwy, z czterech pierwszych meczów mamy trzy wyjazdy. Gdy przegramy mecz, trener nie może być zadowolony. Wiemy, że powinniśmy pokazać się z lepszej strony. Gdy będziemy dalej pracować, to na pewno zrobimy maksimum, by lepiej prezentować się w kolejnych meczach - dodał.



Śląsk zajmuje obecnie szóste miejsce w Ekstraklasie. W następnej kolejce podopieczni Lavički zmierzą się z Pogonią Szczecin.