Trener rywala Barcelony zirytowany po meczu. Nie przebiera w słowach. "Daleko od prawdziwego futbolu"

Barcelona wyszła na prowadzenie tuż przed przerwą. Do siatki trafił wówczas Raphinha i wynik 1:0 utrzymał się do końca spotkania, choć w 87. minucie zapachniało remisem.

Inaki Williams skierował wówczas piłkę do bramki, ale gol został anulowany, bo po interwencji VAR dopatrzono się zagrania ręką Ikera Muniaina, które miało miejsce na początku akcji.

Po meczu w mocnych słowach o tej decyzji arbitrów wypowiadał się szkoleniowiec Athletiku i jednocześnie były menedżer Barcelony, Ernesto Valverde.

- To coś, co jest dalekie od prawdziwego futbolu. Kątem oka widziałem obraz w telewizji… i nie wiem. W każdym razie jest tak samo. Nie chodzi o to czy piłka uderza go w ramię bardziej lub mniej, to kwestia tego, czym jest piłka nożna, a czym nie. VAR jest po to, aby korygować rażące błędy, jeśli piłka wpada do bramki lub jest rzut karny, ale sędzia jest wezwany do zagrania, które miało miejsce pięć akcji temu - stwierdził.

- Dotknęło nas to i innym razem też dotknie. Trudno, że na boisku nic się nie widzi, a ktoś robi to celownikiem teleskopowym w innym miejscu. Nie mówię tego dlatego, że nam się to przydarzyło, ale dlatego, że może się zdarzyć każdemu - dodawał Valverde.

Barcelona wygrała i utrzymała przewagę dziewięciu punktów nad Realem Madryt. W najbliższy weekend “Blaugrana” i “Królewscy” zmierzą się w bezpośrednim starciu.